Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bolesna porażka Anwilu Włocławek

Adam Szczęśniak
Adam Szczęśniak
Kacper Młynarski błysnął w 4. kwarcie, ale pogoń włocławian była mocno spóźniona
Kacper Młynarski błysnął w 4. kwarcie, ale pogoń włocławian była mocno spóźniona Piotr Kieplin
Niezła obrona, która zatrzymała MKS na 70 punktach (wcześniej ten zespół zdobył dwa razy powyżej 90), nie poszła w parze z atakiem, stąd bolesna porażka włocławian w Dąbrowie Górniczej w 3. kolejce PLK.

MKS Dąbrowa - Anwil Włocławek 70:56 (19:17, 17:8, 18:11, 16:20)

MKS: Pamuła 14 (4), 5 as., Johnson 12 (1), 6 zb., Wołoszyn 6 (1), 6 zb., Wilson 6, 6 zb., Parzeński 6 oraz Kowalenko 12 (2), 5 zb., Szymański 11 (1), Kucharek 3 (1), 5 zb., Piechowicz 0, 4 as., Gray 0.
ANWIL: Dmitriew 9 (3), 4 as., McCray 8, Sobin 6, 5 zb., Łączyński 3 (1), 7 as., 3 prz., Chyliński 2 oraz Haws 15, Młynarski 9 (2), Leończyk 4, Skibniewski 0.

W składach obu ekip ostatecznie znaleźli się wszyscy zmagający się ostatnio z urazami gracze, ale widać było, że kilkudniowy rozbrat z koszykówką zrobił swoje. Gray zagrał 1,5 minuty, dwaj włocławianie dłużej, ale ich występ nie zachwycił (Chyliński 1/11 w 28 minut!, Łączyński 7 as., ale tylko 1/3 z gry w 24 minuty).

Pierwsza kwarta była wyrównana i efektowna. Od celnych wolnych zaczął McCray, potem MKS prowadził 4:2, ale do 6. minuty to goście nadawali ton. Dopiero dwie "3"i wejście z ławki Szymańskiego pozwoliło gospodarzom objąć wyraźne prowadzenie. Miejscowi imponowali selekcją rzutów, za to - przy nacisku - popełniali sporo strat (6 w 1. kwarcie). Z kolei włocławianie mieli problem - skuteczność. Minimalnie wygrywali walkę na deskach i oddawali więcej rzutów, ale po 10 minutach mieli tylko 39% przy 58% MKS. Ta przypadłość była szczególnie widoczna w 2. odsłonie. Na 21:19 trafił Leończyk, lecz później przez ponad 4 minuty żaden z graczy Anwilu nie umieścił piłki w koszu.

Za to duet Kowalenko - Szymański (z ławki obaj 16 pkt!) dał dąbrowianom najwyższe prowadzenie 30:19. Straty "3"zmniejszył Dmitriew, ale już do końca kwarty w ataku goście zawodzili, kończąc 1. połowę z bilansem 10/31 (32%)! Rywale za to, choć słabiej trafiali z dystansu (4/13), nie mylili się za 1 (8/8) i rzadko za 2 pkt. (8/12). Gdy na początku 3. odsłony za 3 pkt. trafili Pamuła i Kowalenko, MKS prowadził już 42:25 i trener Milicić znów poprosił o czas.

W pewnym momencie wydawało się jednak, że Anwil nawiąże walkę. Za 3 przymierzył Dmitriew, za 2 Łączyński (44:32), ale straty popełnili Chyliński i McCray, a po chwili Amerykanin popełnił szybko 2 faule, w tym niesportowy. Rywale spokojnie powiększali przewagę z wolnych (16/20), a po "3"Kucharka było już 52:34. Skuteczność gości w tym momencie wynosiła 29%!

W 4. kwarcie, nie mogąc liczyć na partnerów, sprawy w swoje ręce wziął Haws, który szybko zdobył 8 pkt. Niestety, także z dystansu odpowiedzieli Pamuła i Johnson. Nadzieję dał jeszcze Młynarski, który dwa razy trafił za 3 (Anwil w tej kwarcie 5x3, wcześniej tylko 3x) na 60:52 (36. min.). Gospodarze zbierali jednak piłki w ataku, trafił Parzeński, a rywali dobił akcją 2+1 Johnson (65:53).

Tylko 56 zdobytych punktów to jeden z dziesięciu (54-56 pkt.) najsłabszych wyników Anwilu w tej dekadzie! Powód? 32 procent z gry i 9 zbiórek mniej niż MKS. W takiej dyspozycji 4. ekipa poprzedniego sezonu nie ma co marzyć o medalu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska