Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bydgoszcz. "Mama nie zawsze robi mi śniadanko do szkoły, bo nie ma pieniędzy na chleb"

Katarzyna Piojda
- Komu dokładkę? - pytali pracownicy PCK. Chętnych było wielu
- Komu dokładkę? - pytali pracownicy PCK. Chętnych było wielu Fot. Andrzej Muszyński
- Mama nie zawsze robi mi śniadanko do szkoły, bo nie ma pieniędzy na chleb - mówił Tomek, który ma dziesięcioro rodzeństwa. Chłopiec uczestniczył wczoraj w pikniku zorganizowanym przez Polski Czerwony Krzyż.

Więcej informacji z Bydgoszczy na stronie www.pomorska.pl/bydgoszcz

Więcej informacji z Bydgoszczy na stronie www.pomorska.pl/bydgoszcz

Przypomnijmy: wolontariusze PCK w ostatni piątek i sobotę zbierali w bydgoskich marketach żywność i datki w ramach obchodów Światowego Dnia Walki z Głodem. - Zgromadziliśmy około tony jedzenia i ponad osiem tysięcy złotych. Pieniądze przeznaczymy na zakup żywności dla najuboższych bydgoszczan i bezdomnych, korzystających z naszej stołówki - wyjaśnia Maria Kapuścińska, specjalistka ds. pomocy społecznej w PCK.

Wczoraj finał akcji czerwonokrzyscy zorganizowali przed swoją siedzibą przy ul. Warmińskiego 10. Przygotowali 150 litrów grochówki oraz 200 bułek z szynką i serem. Zaprosili uczniów z kilku pobliskich szkół, m.in. z podstawówki nr 58 przy ul. Gdańskiej, z kl. II B. Mali goście to głównie dzieci z biednych, wielodzietnych rodzin ze Śródmieścia.

Czytaj też: Pracujemy, ale biedujemy. 74 tys. rodzin w województwie otrzymuje wsparcie z opieki społecznej
Tomek ma dziesięcioro rodzeństwa. - Trzy siostry i siedmiu braci, najmłodszy brat ma dziewięć miesięcy, najstarszy - 16 lat - opowiadał drugoklasista. - Mieszkamy na dwóch pokojach. Mama nie pracuje, tylko tata zarabia.

Chłopiec cieszył się, że tutaj przyszedł. - To pierwsze moje jedzenie dzisiaj - mówił, zajadając się grochówką i bułką z szynką. - Czasem mama nie robi mi kanapek do szkoły, bo ja się spieszę.

Oliwia z tej samej klasy dodała: - Moja mama też nie zawsze mi daje coś do szkoły do jedzenia. Nie ma na to czasu, bo opiekuje się jeszcze trzema moimi siostrami.
Nikola, też 8-latka: - Mogłabym sobie sama robić kanapki, bo umiem, ale czasem nie miałabym z czym.

Iwona Zwirkowska, wychowawczyni II B, opowiadała: - W mojej klasie jest kilkoro dzieci, które - zdarza się - że przychodzą na lekcje bez drugiego śniadania. Rzadko kiedy przyznają się, że w domu nie ma pieniędzy na jedzenie. Szkolne kucharki przygotowują dla nich darmowe kanapki. Uczniowie z najbiedniejszych rodzin jedzą też w naszej stołówce obiady, opłacane przez ośrodek pomocy społecznej.

Podczas pikniku jedna z dziewczynek podeszła do wolontariuszki. Cichutko zapytała: - Mogę wziąć bułkę dla siostry, do domu?

Udostępnij

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska