Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Chcę wierzyć, że prokuratura nie działa na zamówienie polityczne"

Karina Obara
Karina Obara
Dr Radosław Potorski: - Kto wie, czy nie będziemy mieli nawet do czynienia z pewnego rodzaju próbą ustanowienia nowych autorytetów mówiących o systemie prawnym w Polsce?
Dr Radosław Potorski: - Kto wie, czy nie będziemy mieli nawet do czynienia z pewnego rodzaju próbą ustanowienia nowych autorytetów mówiących o systemie prawnym w Polsce? archiwum
Rozmowa z dr. Radosławem Potorskim, prawnikiem i politologiem z Katedry Europeistyki Wydziału Politologii i Studiów Międzynarodowych UMK w Toruniu o wszczęciu śledztwa w sprawie prof. Andrzeja Rzeplińskiego i konsekwencjach, jakie to za sobą niesie dla państwa prawa.

Co Pan pomyślał, gdy usłyszał Pan, że PiS doprowadziło do wszczęcia śledztwa w sprawie prezesa Trybunału Konstytucyjnego?
Że to niemożliwe. Tu, by być jednak precyzyjnym, trzeba powiedzieć, że zgodnie z literą prawa gospodarzem postępowania jest niezależna prokuratura i to ona decyduje o wszczęciu i przebiegu postępowania. Po drugie, nie mamy dostępu do akt sprawy, więc nie wiemy dokładnie kto był zawiadamiającym, a prokuratura tego nie ujawnia. Z kolei to co mogliśmy usłyszeć to oficjalna informacja, że samo postępowanie toczy się w sprawie, a nie przeciwko osobie. Jest to jednak mimo wszystko o tyle zaskakujące, gdyż prokuratura nie ma formalnej zdolności by oceniać wyroki TK a to na ich podstawie podjęte zostały przedmiotowe decyzje prezesa Trybunału.

Nawet w najczarniejszych chwilach ostatniego 25-lecia nie było sytuacji, w której za wykonywanie obowiązków służbowych grożono by postępowaniem karnym któremukolwiek z prezesów - prezesowi Naczelnego Sądu Administracyjnego czy I Prezesowi Sądu Najwyższego. To jest działanie bez precedensu - powiedział konstytucjonalista prof. Marek Chmaj. Gdy mówi to konstytucjonalista, a władza nie reaguje, mamy chyba do czynienia z jakąś absurdalną sytuacją?
Wciąż pragnę wierzyć, że prokuratura nie działa na bezpośrednie zamówienie polityczne. Tu jednak, na miejscu ekipy rządzącej wcale nie cieszyłbym się z jej posunięć. Zgodnie z najlepszą posiadaną wiedzą trudno nie wskazać, że prokuratura musi bowiem prędzej, czy później uznać brak swojej właściwości i umorzyć postępowanie. Gdyby jednak, choć to trudne do wyobrażenia, tego nie zrobiła, sprawa i tak trafi do sądów. Te natomiast, co niezwykle prawdopodobne w końcu powołają się na wyroki TK jako obowiązujące i oficjalnie uznają że zarzuty są bezpodstawne. Prognozując taki rozwój wypadków należy to zatem przyjąć za kolejne argumenty za publikacją zaległych wyroków Trybunału. Zainteresowani aktorzy polityczni trwają jednak w tym swoistym zawieszeniu odnośnie publikacji.

Co to oznacza dla państwa prawa?
Dla instytucji stosujących prawo, w tym sądów decydujących czy doszło do złamania jego zasad, nie wnosi to żadnej zmiany. Są związane wyrokami TK. Zmiana i to ogromna jest możliwa natomiast na gruncie odbioru społecznego, czy zachowany jest stan państwa prawa. Tu bowiem może dojść do tego, że instytucje działające w świetle procedur, hierarchii i podziału kompetencji wewnątrz tego systemu, będą postrzegane jako działające „nielegalnie” i „przeciw państwu”. To jest naprawdę niebezpieczne i to jak się wydaje na tym polu – społecznego odbioru – należy toczyć dziś spór „ws. Trybunału”.

Do czego może prowadzić takie działanie obecnej ekipy rządzącej?
W zawiłych, dla przeciętnego obywatela sprawach, jak np. wykładnia prawa ustrojowego, nie można liczyć, że będziemy zawsze posiadali wiedzę, która pozwoli nam wyrobić sobie własne zdanie. Liczy się zatem komu zaufamy, i od kogo przyjmiemy wyjaśnienie sytuacji. Patrząc z perspektywy potrzeb i celów politycznych aktorów tejże sceny wydaje się, że w „sprawie TK”, nie mogąc liczyć na poparcie obecnie uznawanych autorytetów prawnych. Kto wie, czy nie będziemy mieli więc nawet do czynienia z pewnego rodzaju próbą ustanowienia nowych autorytetów mówiących o systemie prawnym w Polsce?

Prof. Andrzej Rzepliński, prezes TK, pełnić będzie swoją funkcję do końca roku. Co potem?
Można przypuszczać, że Trybunał będzie postępował zgodnie z linią orzeczniczą swoich wyroków, w których podważył konstytucyjność przyjętych niedawno tzw. „ustaw naprawczych”. Odnoszą się one także do trybu wyboru kolejnego prezesa. Jeżeli sytuacja nie ulegnie zmianie możemy prognozować kolejną odsłonę sporu. W dłuższej perspektywie jest to niekorzystne dla wszystkich zainteresowanych.

(źródło: TVN24/x-news)

Dr Radosław Potorski: - Kto wie, czy nie będziemy mieli nawet do czynienia z pewnego rodzaju próbą ustanowienia nowych autorytetów mówiących o systemie
Dr Radosław Potorski: - Kto wie, czy nie będziemy mieli nawet do czynienia z pewnego rodzaju próbą ustanowienia nowych autorytetów mówiących o systemie prawnym w Polsce?
archiwum

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska