Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co za zwroty akcji w ostatniej minucie! Anwil w niesamowitych okolicznościach przegrał w FIBA Europe Cup

Joachim Przybył
Joachim Przybył
Anwil Włocławek - Karhu 88:89
Anwil Włocławek - Karhu 88:89 Paweł Czarniak
Szalona końcówka meczu FIBA Europe Cup. Anwil Włocławek odrobił 6 punktów w ostatnich 30 sekundach meczu, ale w ostatniej akcji goście zapewnili sobie wygraną w Hali Mistrzów.

Anwil Włocławek - Karhu 88:89 (21:24, 22:22, 30:25, 15:18)

ANWIL: Greene 28 (6), Petrasek 15 (1), Bostic 15 (1), Sobin 8, Łączyński 2 oraz Woroniecki 12 (2), Nowakowski 4, Słupiński 4, Dawdo 0.
KARHU: Dolenc 23 (1), Crockett 18 (2), Kaukiainen 12 (4), Jones 5, Skinner 5 (1) oraz Kuany 13 (4), Patterson 4, Kantonen 4, Innamaa 3 (1), Marttinen 2

Anwil w pierwszej połowie po raz ostatni prowadził 8:7 w 4. minucie po trafieniu Luke'a Petraska. Goście 10 punktów więcej na koncie mieli w 14. minucie po trafieniu Jaya Crocketta, po kolejnej akcji tego gracza Karhu osiągnęło rekordową przewagę w 1. połowie (26:42).

Właśnie niemal bezbłędni z gry skrzydłowy Crockett i środkowy Daniel Dolenc sprawiali włocławianom najwięcej problemów.
Byłoby kiepsko, gdyby nie fenomenalna ostatnia minuta przed przerwą, którą Anwil wygrał 10:0, a sam Greene zdobył 8 pkt, dwukrotnie m.in. trafiając z dystansu.

Wydawało się, że po przerwie Anwil zacznie wreszcie dyktować warunki gry na parkiecie. W 23. minucie był już remis po akcji Łączyński - Sobin. Jeszcze w 3. kwarcie Anwil z mozołem zbudował skromną przewagę, ale nie była większa niż 4 punkty.

Wszystko rozstrzygnęło się w ostatniej kwarcie, a tam znowu Finowie prowadzili częściej. Goście cały czas utrzymywali skuteczność z dystansu powyżej 40 procent (ostatecznie 13/33) i to była ich najgroźniejsza broń w Hali Mistrzów.

I znowu włocławianie obudzili się w ostatniej minucie. Na 30 sekund przed końcem Karhu prowadziło 87:81. Sprawy w swoje ręce wziął świetnie w środę dysponowany Greene i dokonał rzeczy niebywałej: najpierw trafił za 3, a na 5 sekund przed końcem powtórzył to... z faulem!

Anwil prowadził 88:87, na trybunach fiesta, ale Finowie mieli jeszcze kilka sekund i ten czas wykorzystali do perfekcji: zwycięstwo zapewnił im najlepszy w ich szeregach Dolenc (10/11 z gry).

Karhu ma więc dwa zwycięstwa i prowadzi w grupie G. Anwil z bilansem 1-1 zagra teraz u siebie z węgierskim Egis Kormend 26 października.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dni Lawinowo-Skiturowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska