https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Czubaszek i Richardson bez lukru w tłusty czwartek

Karina Obara
No i mamy zadymę! Nie tylko o emerytury, ACTA, minister Muchę i stadion narodowy. Cała Polska huczy, bo Maria Czubaszek powiedziała głośno, że usuwała ciążę i jest z tego dumna.

Jakby tego było mało Monika Richardson (matka dwójki dzieci) i Zbigniew Zamachowski (ojciec czwórki) postanowili zamieszkać razem i się rozwodzą ze swoimi partnerami.

To dwa sztylety w serce dla naszego pobożnego myślenia, że takie rzeczy powinny dziać się gdzieś pod mostem, a już na pewno pod pierzyną.

Katarzyna Kolenda-Zaleska zarzuca Czubaszek, że z aborcji zrobiła temat podobny do wyrwania zęba i zapędziła się w nonszalancji, opowiadając o tym publicznie. Nie ma znaczenia dla pani Kasi, że pani Maria nie pobiegła sama do telewizji, aby opowiadać o tym, jak ochoczo dokonywała zabiegu. Opowiadała wywołana do tablicy, bo dość już ma udawania, krygowania się, rumieńców polityków, którzy lepiej wiedzą, co jest dobre dla małżeństwa, kobiety i potomstwa polskiego, choć nie potrafią zmniejszyć liczby dzieci w poprawczakach i znaleźć sposobu na niewydolność rodzin, w których dorastają niekochani przyszli kryminaliści.

Z bloga MM: O Marii Czubaszek i macierzyństwie

Pani Maria za swoją odwagę płaci wysoką cenę. Nie tylko z tego powodu, że z nerwów więcej pali. Nagonka na nią koleżanek po fachu mogła odebrać jej wiarę w solidarność kobiet, w słuszność odwagi, aby mówić o rzeczach trudnych otwarcie, bez kamuflażu, który stosują politycy, ale nie zwykli ludzie, z którymi pani Maria się utożsamia. W tym przypadku warto zacytować noblistkę: "Tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono".
Wbrew pozorom przypadek Moniki Richardson i Zbigniewa Zamachowskiego, który jest przez ostatnie dni pożywką dla portali plotkarskich też bije w naszą zadufaną pewność, że wstydzić się powinni rozbijać rodziny, bo co Bóg złączył, człowiek niech nie rozdziela.

No cóż. Znam w naszym regionie czterech burmistrzów, którzy mają romanse od lat, wie o tym prawie całe miasto (czyli ci, którzy się intersują życiem innych, bo ich jest trochę nudnawe pomiędzy pilotem a kapciami), znam pięć pań dyrektor, które prowadzą podwójne życie dla dobra dzieci i swojej reputacji, znam z sześć nauczycielek nauczania początkowego, trzy przynajmniej wykładające na uniwersytecie, słyszałam o siedmiu ekspedientkach, dwóch fryzjerkach, szefie zakładu pogrzebowego i trzech dyrektorach szkoły. To tylko ja.

Ilu wy znacie ludzi, którzy okłamują swoich bliskich? Ilu znacie takich, którzy mają odwagę być sobą w pracy i w życiu osobistym? I niech pierwszy rzuci kamieniem, kto jest bez skazy i daje sobie prawo do oceniania. Ryba psuje się od głowy, ale też kondycja naszych władz i gwiazd jest odbiciem tego, co dzieje się w społeczeństwie.

Jeśli zwykły człowiek nie docenia znaczenia szczerości i odwagi, i nie ma dobrego związku ze sobą, każdy jego związek będzie toksyczny - czy to z kolegą, przyjacielem, współpracownikiem, dzieckiem, żoną, społeczeństwem, wyborcą. Szczerość rodzi się w domu - w kuchni i sypialni, nieszczerość przenosi się na wszystkie dziedziny życia, które oceniają zwłaszcza ci, którym dobrze we własnej hipokryzji.

Myślę o tym wszystkim przy tłustym pączku, wciąż wierząc, że aby z odwagą żyć tak, by zapierało nam dech w piersiach, nie trzeba w naszym kraju mieć pieniędzy Jerzego Urbana, umiejętności spadania na cztery łapy Tomasza Lisa, uroku osobistego Marii Czubaszek, charyzmy Zbigniewa Zamachowskiego i urody Moniki Richardson.

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 24

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

M
Morgana
Nie podniecaj się tak bo się osmarczesz !

Trafnie napisane!
M
Morgana
Kim jesteś, żeby oceniać i pisać o hipokryzji i szczerości w międzyludzkich relacjach? Spójrz we własne odbicie i zastanów się jakim jesteś człowiekiem.
e
elżbieta
Uwielbiam p.Marię Czubaszek.Dziennikarze powinni się na niej wzorować.Odpowiada,jeśli ktoś o to pyta.Jest osobą wiarygodną i prawdomówną.Nie owija w "bawełnę".Czy komuś się podoba lub nie.Jesteśmy Narodem zakłamanym.Mówimy, tylko to,aby nie urazić nikogo.Typowe polskie Kołtuństwo.
P
Południca
Kopciuszku, piszesz o czytaniu ze zrozumieniem i dbałości o ortografię i interpunkcję - zważ prosze, że nick Królewny to "Śmieszka" a nie "Śnieżka"
A
A.Si
Uwielbiam wszelkie fora, kiedy wszyscy bezkarnie, bo anonimowo, mogą dać upust swojej frustracji: rodzinnej, społecznej, zawodowej, seksualnej etc. Kiedy wszystkie te zastępy frustratów z rozkoszą graniczącą z masturbacją obrzygują wszystkich wokół, bo właśnie mają swoje 5 minut. Bo mieć swoje pięć minut to jest coś. Można się poczuć jak Kasia Cichopek, którą normalnie też się przecież obrzyguje. Bo można się poczuć lepszą. Bo przecież jestem lepsza, bo jestem Matką Polką. Wypełniłam swój moralny obowiązek. Kochałam się "po bożemu", urodziłam - jedynie słuszną metodą, czyli naturalnie - dzieci, ugotowałam zupę, która była za słona.
Czy to znaczy, że nie ma szczęśliwych Matek Polek? Oczywiście, że są. Tyle że nie znajdziemy ich tutaj, bo nie siedzą na forach i nie upuszczają sobie gromadzonego pieczołowicie latami jadu. Po prostu są szczęśliwe i nie czują potrzeby, żeby uszczęśliwiać innych swoimi mądrościami życiowymi.

To samo się tyczy panów. Kiedy czytam te wszystkie komentarze, że ten tamtemu dobrał się do koryta, a tamten rozbija się mercedesem, to widzę oczyma wyobraźni wylewajacą się wszystkimi otworami frustrację, że sąsiad z klatki obok ma większy: dom, samochód i interes.

No, cóż, drogie Matki Polki, nieszczęśliwi panowie i inne wybryki natury... ZERO nienawidzi innych LICZB.

PS I jeszcze mała prośba: gorąco i z całego serca polecam powrót do czasów szkolnych, kiedy zapewne wagarowali Państwo podczas omawiania zasad ortografii i interpunkcji. Polecam powtarzanie ich (zasad) na głos, co pozwoli docenić ich wagę w procesie nadawania rytmu wypowiedziom - także tym zapisanym. Państwa "swoboda" ortograficzna i interpunkcyjna wywołuje bowiem niepokój w sercach obywateli, którzy własnymi podatkami subsydiują, ale i szkoły polskie...
B
Bitch
Świetnie się, gościu, wpisujesz w komentarz Królewny Śmieszki: mieć swoje 5 minut, obrzygać i się nie podpisać! Skoro lejesz na te wywody, idź lać gdzie indziej!!!
G
Gość
Ja proszy tylko Panią Marię Czubaszek aby nie obrażała suk bo na to nie zasługują aby w ich gronie była Pani Maria !

P.S

Sikam na te Wasze powyższe wywody !
P
Piotr J.
Szanowna Pani Redaktor, jako zwykły czytelnik pozwolę sobie skomentować kilka tez w nim zawartych. Artykuł podejmuje ich wiele. Ja niestety z konieczności (długość wpisu) muszę być chaotyczny. Może pierwsza myśl poparta żelazną statystyką. Polska jest od wielu lat krajem gdzie rocznie dochodzi do większej liczby rozwodów niż jest zawieranych małżeństw. Co to znaczy ? Znaczy to, że ludzie nie boją się zrywania związków, które uznają za niesatysfakcjonujące (czasami toksyczne). Dlaczego są romanse ? A no pewnie dlatego, że ludzie szukają tego czego nie mają. Gdy rozmawiałem ze znajomą o Richardson i Zamachowskim, o Monice wyraziła się krótko w „d....” jej się poprzewracało. A jednak MR czegoś szuka, czegoś jej brakowało.

Co do aborcji Czubaszek. Mimo że jestem katolikiem (przynajmniej mi się tak wydaje – chyba raczej „modern” jakimś) uznaję zasadę „żyj i pozwól żyć innym”. Trochę to niezręcznie brzmi w kontekście tematu, ale chodzi mi o matki, które się na taki krok decydują. Odpowiedzialność moralna spoczywa na nich. Jeśli dla nich jest OK., dla wszystkich powinno być też OK.

Politycy są zawsze odbiciem „elektoratu”, który czasami ich krytykuje, ale tak naprawdę zazdrości posad i łatwego życia.

Odwaga bycia sobą jest chwalebna (myślę, że jestem na takim etapie życia, że jestem odważny). Oczywiście ta cecha jest „postrachem” otoczenia, bo większość ludzi jest obłudnych, zakłamanych, jest oportunistami, konformistami, hipokrytami (3 ostatnie - moja ulubiona trójka cech). Nikt nie ma przyjemności w wysłuchiwaniu „prawdy objawionej” wątpliwej wartości moralisty (swoje za uszami mam) i oczywiście słusznie. Na usprawiedliwienie: jesteśmy zblokowani otoczeniem, pracą, zdobywaniem środków, karierą, udawaniem w stosunku do znajomych ..., także małżeństwem w relacji do współmałżonka i dzieci. Jak widać są to pewne „obiektywne” warunki, ale mnie zawsze zdumiewało to jak ludzie potrafią „kamuflować”, udawać, czasami zdradzać w sytuacjach kiedy nie ma obiektywnych przesłanek żeby tak postępować. Np. w nieformalnych związkach – czy po prostu nie lepiej się rozstać. Ale i tu pewnie dochodzi do wartościowania.

Na mocną tezę: „Jeśli zwykły człowiek nie docenia znaczenia szczerości i odwagi, i nie ma dobrego związku ze sobą, każdy jego związek będzie toksyczny – czy to z kolegą, przyjacielem, współpracownikiem, dzieckiem, żoną, społeczeństwem, wyborcą”. W zasadzie zgoda, ale słowo „toksyczny” nieadekwatne. Roi się aż od przypadków (wybacz Karino) szczególnie popularne wśród dziewczynek (kobiet), chociaż być może niekoniecznie, ale uznanych za słabsze, że nieszczerość i brak odwagi wynika z wychowania, ze szkoły, ze związku z wymagającym partnerem, gdzie są nieustannie oceniane - wytwarzają mechanizm nie przyznawania się do błędów, przenoszenia winy, udawania (słynny casus udawanego orgazmu min. u Woody Alena), oszukiwania w celu korzyści i jak mówią Anglicy „last but not least” udawania głupiego i mają się świetnie, także w stosunku do siebie, tworząc wcale „nietoksyczne” związki wsparte jeszcze przeświadczeniem o własnej wyjątkowości, szczerości i odwadze.

Zjadłem jednego pączka. Dzisiejsza siłownia i basen tworzy jakiś imperatyw informujący mnie, że o jednego za dużo.
k
kopciuszek
Popieram KRÓLEWNĘ ŚNIEŻKĘ!!!
To natychmiastowe wyrzucanie tego, co ślina na język (złośliwy) przyniesie zawsze owocuje błędami i "literówkami";
a czytanie ze zrozumieniem w takich przypadkach jest najprawdopodobniej niemożliwe...
g
gość
Mnie się podoba ten komentarz, bo wreszcie uciera nosa wszyskim, którzy oceniają innych i obnaża naszą polską hipokryzję, która jest powodem, że ludzie boją się żyć zgodnie z tym, jak dyktują im serca. "Dziennikarz nie może być moralistą" - powiedziała prof. Magdalena Środa na zachowanie Katarzyny Kolendy-Zalskiej. "Jego funkcje mają inny charakter: jest obserwatorem, narzędziem informacji, śledczym faktów, a nie ekspozyturą jakiegoś światopoglądu. Ale jeśli poziom przywiązania do nich jest bardzo silny, to może warto zmienić zawód lub - co najmniej - medialną afiliację? Radio Maryja ma z pewnością wolne etaty".Tak powiedziała pani profesor. Ja bym chciał, aby więcej było takich komentarzy, jak ten p. Obary, bo to znaczy, że jeszcze jest, przetrwało coś takiego, jak obiektywne dziennikarstwo. Pozdrawiam.
m
michu
Ale to nie jest tekst o odważnej skrobance czy bohaterskim cudzołóstwie, ale o tchórzliwej hipokryzji. Oszołomstwo odbiera ludziom nawet umiejętność czytania ze zrozumieniem.
K
Królewna Śmieszka
Uwielbiam wszelkie fora, kiedy wszyscy bezkarnie, bo anonimowo, mogą dać upust swojej frustracji: rodzinnej, społecznej, zawodowej, seksualnej etc. Kiedy wszystkie te zastępy frustratów z rozkoszą graniczącą z masturbacją obrzygują wszystkich wokół, bo właśnie mają swoje 5 minut. Bo mieć swoje pięć minut to jest coś. Można się poczuć jak Kasia Cichopek, którą normalnie też się przecież obrzyguje. Bo można się poczuć lepszą. Bo przecież jestem lepsza, bo jestem Matką Polką. Wypełniłam swój moralny obowiązek. Kochałam się "po bożemu", urodziłam - jedynie słuszną metodą, czyli naturalnie - dzieci, ugotowałam zupę, która była za słona.
Czy to znaczy, że nie ma szczęśliwych Matek Polek? Oczywiście, że są. Tyle że nie znajdziemy ich tutaj, bo nie siedzą na forach i nie upuszczają sobie gromadzonego pieczołowicie latami jadu. Po prostu są szczęśliwe i nie czują potrzeby, żeby uszczęśliwiać innych swoimi mądrościami życiowymi.

To samo się tyczy panów. Kiedy czytam te wszystkie komentarze, że ten tamtemu dobrał się do koryta, a tamten rozbija się mercedesem, to widzę oczyma wyobraźni wylewajacą się wszystkimi otworami frustrację, że sąsiad z klatki obok ma większy: dom, samochód i interes.

No, cóż, drogie Matki Polki, nieszczęśliwi panowie i inne wybryki natury... ZERO nienawidzi innych LICZB.

PS I jeszcze mała prośba: gorąco i z całego serca polecam powrót do czasów szkolnych, kiedy zapewne wagarowali Państwo podczas omawiania zasad ortografii i interpunkcji. Polecam powtarzanie ich (zasad) na głos, co pozwoli docenić ich wagę w procesie nadawania rytmu wypowiedziom - także tym zapisanym. Państwa "swoboda" ortograficzna i interpunkcyjna wywołuje bowiem niepokój w sercach obywateli, którzy własnymi podatkami subsydiują, ale i szkoły polskie...
p
pies
To zatrważające, że kobieta która dopuściła się podwójnego morderstwa jest określana mianem odważnej. Podąrzając tokiem myślenia autora artykułu możemy również tak nazwać Katarzynę W, która tak ochoczo w mediach się wypowiadała i tak odważnie w zupełnych ciemnościach zakopała ciało malutkiego dziecka w stosie gruzu. Madzia miała w swoim któtkim życiu choć godny pochówek. Rozczłonkowane ciała dzieci Pani Czubaszek wylądowały w koszu z odpadami. Sadzę że powinna onna być izolowana medialnie jak tylko to możliwe. Na szczęście żywot tej Pani na ziemskim padole dobiega końca. Ciekawe co powie stając przed swymi ofiarmai po tamtej stronie...
H
Hanna
Zuzia, ja tez bym wolała czytać o harmonii, szczęściu rodzinnym, sukcesach. Tylko, że życie nie stwarza nam wyłącznie tak fantastycznych możliwości . Kilka osób komentując ten artykuł zieje złością, może nawet nienawiścią do osób w nim opisywanych. A przecież Pani Obara wypowiedziała się na temat hipokryzji, "zamiatania pod dywan" i ja się z tym zgadzam! Czy nie jest możliwe zrozumienie, że nie wszyscy na świecie żyją i chcą żyć tak jak my? Według "jedynie słusznych prawd"??? Cenię bardzo odwagę Pani Czubaszek, Pana Zamachowskiego, Pani Richardson, że mają odwagę żyć według własnych norm etycznych, moralnych. Nie opowiadają, dlaczego tak się dzieje i czym jest to okupione!!!! Nikt z nas tego nie wie! Znamy tylko temat z plotkarskich mediów szukających sensacji. Kto wie, ile determinacji, złych zdarzeń, zmusza ich do takiego postępowania. Albo ile wiary i nadziei w odmianę losu zawiera ich krok???
Z
Zuzia
Brawo za artykuł i odwagę, takie opinie chcę czytać w Pomorskiej! Zgadzam się z autorką w każdym akapicie!!!

A ja wolałabym czytać w pomorskiej o ludziach dobrych, o matkach dbających o dzieci, żyjących w udanych związkach. O kobietach obrażanych przez innych tylko dlatego, że rodzą i wychowują dzieci. Wiem, że bardziej poczytne są informacje o skrobankach i rozwodach ale to nie znaczy, że cały świat tak wygląda !
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska