- Dziś już nikt nie powie: Tusku, musisz!
- Decyzja Donalda Tuska nie była zaskoczeniem. On ma nadal bardzo duży elektorat negatywny. Jest też osobą, która ostatnio balansowała na obrzeżach polskiej polityki. Nikt publicznie nie chwalił jego sukcesów, nikt nie podkreślał, że Polak sprawuje tak ważną funkcję polityczną w Europie. Obowiązywał negatywny przekaz medialny. Dlatego wystawianie go jako kontrkandydata Andrzeja Dudy nie byłoby dobrym pomysłem. Byłby łatwym celem, bo Smoleńsk, Putin, Amber Gold czy dziadek z Wehrmachtu. Byłby chłopcem do bicia. Nie wycofał się z uwagi na ambicje, ale po prostu Tusk jest odpowiedzialnym politykiem. Zdaje sobie sprawę, że kontrkandydat obecnego prezydenta musi być osobą, w którą nie będzie łatwo uderzyć. Nawet w swoim oświadczeniu powiedział, że nie wypiera się trudnych decyzji, które podejmował.
To Cię może też zainteresować
- W prezydenta Andrzeja Dudę też jest za co uderzać.
- I to z wielu stron, tylko opozycja pokazała, że nie potrafi wykorzystać błędów merytorycznych obozu władzy. Nie mają też koncepcji, jak wygrać wybory prezydenckie w przyszłym roku. Kandydatura Tuska była ciekawa, ale jego wycofanie to wybicie oręża z rąk obecnej władzy. Teraz zastanówmy się, czy po stronie opozycji jest ktoś, kto jest w stanie pociągnąć elektorat całej koalicji.
- PSL wskazało już Władysława Kosiniaka-Kamysza.
- Ciekawa postać, która w ostatnich tygodniach pokazała swoje ambicje nie tylko parlamentarne, ale i prezydenckie. Ciekawie się tego słucha i ogląda, ale on nie ma żadnych szans na wygraną z obecnym prezydentem.
- Nie przekona do siebie ludzi?
- Na pewno zyskałby poparcie większości elektoratu Ludowców i części osób, które będą głosowały przeciwko Dudzie. A co z niezdecydowanymi? Co z tymi, którzy nie chcą głosować ani na PiS, ani na Platformę? Czy szef Ludowców ma tyle charyzmy? Andrzej Duda też nie był postacią charyzmatyczną, a wygrał wybory z prezydentem Komorowskim. Opozycja musiałaby szukać osoby nie obciążonej negatywnie. Zastanawiam się nad kobietą, ale czy Polacy są gotowi na prezydenta kobietę?
- Małgorzata Kidawa-Błońska?
- Wobec niej nie można byłoby prowadzić żadnej kampanii negatywnej. Byłaby trudnym kontrkandydatem, ale czy byłaby kandydatem, który ma szansę wygrać? Czy konserwatywna Polska postawiłaby na prezydenta kobietę? Konserwatywni Amerykanie wybrali Donalda Trumpa. Do tej pory Kidawa-Błońska nie pokazała w parlamencie siły przebicia swoich pomysłów. Czy w ogóle je ma? Czy to raczej pomysły partyjnych kolegów?
- Platforma znajdzie nowego kandydata?
- Będzie trudno. Tusk podjął taka decyzję przymuszony przez środowisko, które tak do końca nie wie, kogo chce wystawić. Ławka kandydatów okazała się krótka. Tusk miał szansę połączenia środowisk opozycyjnych, a ktoś inny - chyba nie. Chociaż nie znamy rozmów kuluarowych.
- Lewa strona mówi o Robercie Biedroniu lub Adrianie Zandbergu.
- Biedroń jest fajnym kandydatem, ale konserwatywna Polska na niego raczej nie postawi. Co innego zostać prezydentem miasta, a co innego - Polski. Zwłaszcza prezydentem mocno promującym środowiska niszowe. A jeśli chodzi o Zandberga, to przez ostatnie cztery lata wykonał tytaniczną pracę. Czy wystawienie go przeciwko Dudzie daje mu jakieś szanse? Raczej nie. Rozmawiamy o szansach.
- Prezydent Duda właśnie ogłosił, że od 11 listopada będziemy mogli podróżować do USA bez wiz. Ten sojusz polsko-amerykański mu pomoże?
- Bardziej pomogło mu ostatnie wystąpienie Jarosława Kaczyńskiego, który powiedział: wszystkie ręce na pokład. Duda jest naszym kandydatem. Trzeba go wspierać na każdym froncie. Dla twardego elektoratu PiS zniesienie wiz do Stanów Zjednoczonych będzie sukcesem Andrzeja Dudy. Czy opozycja to skontruje? Czy rozliczy prezydenta z realizacji obietnic wyborczych? No i kwestia "długopisu", czyli sprowadzenie go do opcji tego, który podpisał to, co mu podsunął prezes. Przy prawniczym wykształceniu Andrzeja Dudy! Mamy czytelną strategię prezydenta i PiS: będą podkreślali, że dali pieniądze i są wiarygodni. Opozycja zamiast szukać strategii, będzie się zajmować szukaniem kandydata.
