"Delfin" w pułapce

Już dawno powinien trwać remont inowrocławskiej krytej pływalni "Delfin". Niestety, do tej pory nie udało się wybrać jego wykonawcy.

- Jak tak dalej pójdzie, kto wie, czy nie będziemy zmuszeni zburzyć "Delfina" - komentuje Ryszard Brejza, prezydent Inowrocławia. W kwietniu ub. r. miasto oddało do dyspozycji mieszkańców nową krytą pływalnię "Wodny Park". Zapadły też decyzje, że stary kryty basen, liczący ponad 30 lat, przejdzie gruntowny remont, by dalej mógł służyć mieszkańcom. "Delfin" czynny był do końca czerwca ub. r. Z niecki wypuszczono wodę, opróżniono jego pomieszczenia i rozpoczęto przygotowania do remontu, który miał zakończyć się na przełomie sierpnia i września br. Dziś już wiadomo, że termin nie zostanie dotrzymany.

Rzeczoznawca wycenił

W ramach remontu "Delfina" wymieniona ma być instalacja uzdatnienia wody. Kosmetykę przejść ma główna hala. Sporo prac zaplanowano w szatniach oraz pomieszczeniach budynków od ul. Wierzbińskiego. - Wycenę robót wykonał rzeczoznawca. O ile sobie dobrze przypominam jest o kwota około trzy i pół miliona złotych - dodaje Brejza. Okazuje się, że dla wykonawców jest to za mało.

Kolejny przetarg

Miasto przygotowuje już trzeci przetarg. W poprzednich dwóch nie udało się wybrać wykonawcy remontu. W pierwszym przetargu pojawiła się firma, która była gotowa wykonać prace za oferowaną przez ratusz kwotę. Protest złożyło konkurencyjne przedsiębiorstwo. Ogłoszono więc drugi przetarg. Najtańsza oferta była prawie o półtora miliona złotych wyższa od kwoty zaplanowanej. - Nie stać nas na dokładanie do remontu pływalni. Tymczasem firmy obawiają się, że gdy go rozpoczną, zakres prac może się poszerzyć. W kilku miejscach trzeba będzie dotrzeć do warstw uszczelniających nieckę. Wykonawcy twierdzą, że gdy tylko je ruszą, pojawią się problemy z doszczelnieniem - twierdzi prezydent.

Miasto wielkości Inowrocławia powinno mieć dwa baseny. Pozostaje więc czekać na rezultat trzeciego przetargu i oby nie sprawdził się scenariusz z rozbiórką "Delfina".