https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Drogi rodzicu - zadbaj o dziecko. Katar jest zaraźliwy

Sylwia Sitka-Czerniak
Grzegorz Jakubowski

Jestem mamą. Jestem mamą szesnastomiesięcznego dziecka. Jestem mamą pracującą. Sprzątającą, gotującą, bawiącą się ciastoliną i klockami. Pranie robię chyba codziennie. Do pracy także chodzę codziennie. Bo chcę i lubię. Jednak często zdarza się, że pracuję z domu. Albo wręcz jestem na zwolnieniu lekarskim, bo syn choruje. Nie, nie są to choroby ciężkie, z którymi muszą borykać się niektórzy rodzice. Zazwyczaj kończy się na zapaleniu gardła, nieżycie dróg oddechowych. Dbamy o swoje dziecko jak większość rodziców. Warzywa, owoce, ryby, mięso, woda, sporadycznie coś słodkiego. To skąd te choroby? Katary, kaszle, temperatura i złe samopoczucie?

Nasz syn chodzi do klubu malucha. Codziennie rano wita go uśmiechnięta ciocia, a na pólkach w gotowości czekają misie, lalki, klocki i książeczki. Są też roześmiani rówieśnicy. Z katarem „do kolan”. Przychodzą codziennie. Bo rodzice pracują. Co mają z dzieckiem zrobić? W klubiku jest ciepło, przytulnie, opiekunki są troskliwe. To spokojnie można oddać im pod opiekę malucha. Przecież katar to jeszcze nie choroba.

I tak do domu wraca nam syn podziębiony. Dostaje witaminy, syrop na odporność, wygląda, że jest dobrze. Kolejnego dnia idzie do klubu i wraca już chory. Zostaje w domu. Płacze, bo chce iść do dzieci, cioć i nowych przygód. A musi siedzieć w domu. Bez apetytu, humoru i ileż mógłby zrobić ciekawych rzeczy w klubiku?

I jeszcze te leki, które maluszek musi brać. Istna męka dla dziecka. Syropy, to chyba nie jest najlepsza dieta. Złe samopoczucie, smutek, temperatura, kaszel, katar. Drogi rodzicu – czy zostanie z dzieckiem w domu jeden, dwa dni i wyleczenie go z przeziębienia to za wielkie oczekiwania? Nie masz większego skarbu nad swoje dziecko. Dbaj o nie. O nie i o dzieci z którymi przebywa.

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

E
EK
Katar jest skutkiem, a nie przyczyną choroby.
 

 

P
Pamela

Zgadzam się z Panią powyżej. ja u dziecka kataru nigdy jakoś specjalnie nie lecze tylko psikam wodą morską aby łatwiej było oczyścić nosek.Oczywiście nie chodze z nim nigdzie gdzie sa inne dzieci aby nikogo nie zaraził,jak do kataru dochodzi kaszel to podaje mu tylko dicotuss baby i po kilku dniach przechodzi bez lekarza.  Zresztą gdy dziecko nie gorączkuje nigdy nie chodzę z nim do lekarza po konkretne silne leki. 

D
Dorota

Szanowna Pani,

 katar nie jest chorobą, jest za to czymś bardzo potrzebnym, bo ma na celu chronić organizm przed zanieczyszczeniami, wirusami etc.. W wielu państwach, np. w Skandynawii czy Szwajcarii, nie tylko katar nie kwalifikuje do pozostania z dzieckiem w domu, ale też i temperatura do 38 st. Dzieci z tych państw mają dużo lepszą odporność niż dzieci polskie. To temat na elaborat, nie krótki komentarz, ale faktem jest, że układ odpornościowy musi działać, żeby sprawnie funkcjonować, czyli taki katar to rzecz dobra, bo pobudza do działania właśnie. Sterylne domy, nieodpowiednie ubranie, brak świeżego powietrza i złej jakości jedzenie to są przyczyny słabej odporności naszych dzieci. Dziecko, które przez pierwsze rok, dwa życia nie ma kontaktu z innymi dziećmi, nie wychodzi na spacery codziennie lub prawie codziennie, a jak już wychodzi to jest albo za grubo albo za cienko ubrane, w dodatku je jedzenie pochodzące z masowej produkcji ma tak słaby układ odpornościowy, że jak już się w końcu z tymi innymi dziećmi spotka, to natychmiast zachoruje. Siedzenie z dzieckiem w domu, jak to tylko dostanie kataru to naprawdę nie jest rozwiązanie problemu.. I szkoda, że takie artykuły są pisane, bo pożytku nie przynoszą.

 Życzę zdrowia i pozdrawiam

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska