Wisła Can Pack Kraków - Energa Toruń 79:56 (26:10, 15:17, 24:14, 14:13)
Wisła: Lavender 21, 13 zb., Tamane 12, 11 zb., Szott-Hejmej 12 (2), Quigley 12, McCray 8, Żurowska 7, Krężel 4, Pawlak 3, Ouvina 0, 7 as.
Energa: Tłumak 15 (4), 6 zb., Vrdoljak 12, Walich 11, Dixon 6, Dosty 6, 16 zb., Iamstrong 4 (1), Gulak-Lipka 2, Ratajczak 0
Sybil Dosty ostatni mecz o stawkę rozegrała w polskiej lidze w marcu. Jak na tak długą przerwą prezentowała się naprawdę dobrze, choć widać było brak ogrania zwłaszcza w ataku.
Dosty szybko potwierdziła znane z naszej ligi atrybuty. Już w 1. kwarcie miała na koncie 8 zbiórek. W ataku zaczęła od 3 niecelnych rzutów z gry, ale już w drugiej kwarcie zdobyła swoje pierwsze punkty w sezonie. W sumie spędziła na parkiecie spędziła blisko 30 minut, z gry miała 3/10, aż 16 zbiórek (9 w ataku). Do tego dołożyła 2 asysty, blok i 3 straty.
O samym meczu wiele ciekawego nie da się powiedzieć. Energa miała cały czas duże problemy z mocną obroną Wisły Can Pack. Z gry torunianki miały tylko 35 procent skuteczności, zaliczyły 22 straty.
Gospodynie na początku trzeciej kwarty odskoczyły na 20 punktów, a momentami ich przewaga dobiegała 30.
Najlepszą koszykarką Energą po raz kolejny była Emila Tłumak, która tylko dwa razy pomyliła się z gry (5/7), miała 6 zbiórek, 6 strat, ale także 4 przechwyty. W drugiej połowie popisała się akcją 3+1.
Czytaj e-wydanie »