https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Inowrocław. Kusocińskiego 7. Najdroższy parking w mieście

(dan)
Mieszkańcy z utęsknieniem czekają na ekipy remontowe
Mieszkańcy z utęsknieniem czekają na ekipy remontowe Fot. Dariusz Nawrocki
Przed innymi blokami zrobiono ładne zatoczki i podjazdy. Teren przed ich wieżowcem nie został nawet tknięty. - Jesteśmy gorsi? - pytają oburzeni mieszkańcy budynku przy ulicy Kusocińskiego 7 w Inowrocławiu.

www.pomorska.pl/inowroclaw

Więcej informacji z Inowrocławia znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/inowroclaw

- Ile razy ja już się tam przewróciłam. Kolano mam całe zbite - żali się starsza pani. Samochody parkują na podjeździe, który pamięta początek lat 80., kiedy stawiano wieżowiec. Między płytami porobiły się głębokie wyrwy. Z ziemi wystaje kawał rury, o którą ludzie się potykają.

- Mamy inwalidów na wózku. Jak jadą na rehabilitację, nie mogą z tego zjazdu korzystać - opowiada Andrzej Janiak. Szlag go trafił, gdy przeczytał w gazecie, że inwestycja drogowa na ulicy Kusocińskiego została zakończona. Wyszedł przed blok i ze zdziwieniem patrzył na dziury w podjeździe.

Kosztowna sprawa

- Powstanie w tym miejscu parkingu z siedmioma miejscami postojowymi wiązałoby się z dwukrotnie wyższymi kosztami, niż powstanie podobnego parkingu w innym miejscu - tłumaczy Monika Dąbrowska, rzecznik prasowy prezydenta.

Dlaczego? Okazuje się, że przy ulicy Kusocińskiego 7, bardzo płytko pod ziemią jest gazociąg. Urzędnicy tłumaczą, że przy okazji jego przebudowy trzeba byłoby zabezpieczyć kable energetyczne, wymienić lampę uliczną oraz przygotować dojazd do punktu odbioru śmieci ze zsypów.

- W chwili obecnej, z uwagi na te koszty, inwestycja nie zostanie zrealizowana. Rozważona zostanie być może w przyszłym roku - dodaje pani rzecznik.

A może chociaż załatać wyrwy?

- Tutaj jest coraz więcej samochodów. Brakuje miejsc postojowych. Wystarczyłoby opuścić trochę krawężnik i na trawę położyć kratę ażurową, tak jak przy ulicy Wachowiaka - rozważa pan Andrzej, a Stefan Kubski zaraz dodaje: - Żeby dziurę załatać, nie trzeba niczego przekopywać. Na to nie trzeba dużych pieniędzy.

Po naszej interwencji urzędnicy obiecali, że przeprowadzą wizję w terenie. Sprawdzą opisane przez nas wyrwy. Dopiero potem podejmą decyzję, czy je załatają.

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

Z
Zniesmaczony
Jak widać,są równi i równiejsi.
Tłumaczenie urzedasów-pierdzistołków,że wzrósłby koszt inwestycji uważam za śmieszne.Nie maja szmalu,bo większa część z dochodów wpływających do kasy miejskiego budzetu po prostu przeżerają.Na pensje idzie ponad 50 % dochodów miasta!!!!
Na jakieś pierdoły miejska kasa jest wydawna,a na to co naprawdę potrzebne do życia mieszkańcom( m.in.równe chodniki ,parkingi) nie ma szmalu.To chore.W wyborach to zapamietamy!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska