Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak 20 lat temu budowaliśmy drugą Japonię, czyli nie płacić partyjnym

Jacek Deptuła
Krzysztof Kononowicz
Krzysztof Kononowicz fot. Archiwum
Recepta na kryzys? Żaden problem."Trzeba wybić dużą ilość złotych monet, a 99 procent ludzi kupi numizmaty i schowa do szuflady. W ten sposób bez procentów zostaną zatrzymane miliardy"...

Czyżby to był pomysł Krzysztofa Kononowicza z Białegostoku, który chciał - jako prezydent - "żeby nie było bandyctwa i żeby nie było niczego"? Aby dowiedzieć się dokładnie, jak wyjść z kryzysu, musimy cofnąć się o dwie dekady. Jest druga połowa roku 1989. Inflacja szaleje. W sklepach pustki, przemysł ledwo zipie. Nikt nie wie, także solidarnościowe już władze, czym właściwie jest kapitalizm. Dotąd oglądano go w serialach amerykańskich i na pięknych opakowaniach zachodnich produktów.

BMX na kryzys

Na początku września 1989 roku Tymczasowy Zarząd Regionu Bydgoskiego NSZZ Solidarność ogłosił konkurs otwarty "Jak wyprowadzić Polskę z kryzysu"? Działacze ówczesnej tzw. Solidarności Rulewskiego chcieli poznać odczucia społeczne i oczekiwania obywateli, a najlepsze pomysły wykorzystać w pracy związkowej. Główną nagrodą był rower BMX, wtedy szlagier bydgoskiego Rometu. Dziś taka nagroda może budzić politowanie, ale w tamtych "zamierzchłych" czasach nowy rower był rarytasem.

W konkursie usiłował wykorzystać to J. Uszko z Wólki Zamkowej w województwie białostockim. Pan Uszko pisał w pracy konkursowej: "Dowiedziałem się, że Solidarność w Bydgoszczy ogłosiła konkurs, jak wyprowadzić Polskę z kryzysu? Proszę o bliższe informacje, ponieważ jestem plastykiem, mam 36 lat oraz własną wizję Polski, a poza tym zainteresowała mnie nagroda w postaci roweru. Od dawna usiłuję kupić rower (normalny rower męski), który jest dla mnie podstawowym środkiem lokomocji. Mój stary radziecki rower Ukraina ma już ponad 10 lat i ciągle sprawuje się dobrze. Mimo to myślę o nabyciu nowego, jak na razie bezskutecznie".
Spośród blisko 40 prac - jak na ogólnopolski konkurs zainteresowanie było niewielkie - wybraliśmy najbardziej oryginalne. Prace przesyłali obywatele z Bydgoszczy, Szczecina, Gdyni, Krakowa, Gdańska oraz kilkunastu małych miasteczek i wsi.

Zdecydowana większość opinii budziła sympatię swą prostolinijnością. Plon konkursu to przekrój społecznych mitów żywcem wyjętych z PRL, ale także i oczekiwań. W tamtych latach o bezrobociu nie było mowy, lecz niektórzy widzieli w nim szansę na poprawę jakości pracy. M. Gawronek z Bydgoszczy postulował, by stworzyć bezrobocie i dzięki temu poprawić dyscyplinę pracy. Pisał: "Trzeba ograniczyć liczbę pracowników naukowych, płacić pracownikom tyle, na ile się zasłużyło oraz bardziej wykorzystać polskie wynalazki". Zdumiewająca wydaje się propozycja p. Gawronka, który postulował całkowite upaństwowienie ziemi, "a rolnik, który ją uprawia większość zysków powinien oddawać państwu".

Nie produkować samochodów!

Ciekawym materiałem dla socjologów mogą być także inne konkursowe recepty na wyjście z kryzysu. Z. Wilczek z Rudy Śląskiej miał stuprocentowy pomysł na zlikwidowanie hiperinflacji: "Trzeba wybić dużą ilość monet złotych po sto, dwieście tysięcy, a nawet milion np. z wizerunkami sławnych muzyków. 99 procent ludzi zatrzyma je, a numizmatycy będą kupować za dolary (monety kolekcjonerskie rzeczywiście można było kupić w PRL za dewizy - dop. J.D.). W ten sposób bez procentów zostaną zatrzymane miliardy na dłuższy czas i nie będzie gorących pieniędzy".

Pan Wilczek miał rację o tyle, że w 1989 roku inflacja w Polsce wyniosła... 640 procent! Ale ekonomiści jego pomysłu nie kupili.

T. Ziółecki z miejscowości Niwy w ówczesnym woj. bydgoskim postulował:"Aby Polskę wyprowadzić z kryzysu należy znieść bariery niekorzystne dla gospodarki - np. język rosyjski w szkołach". Jednak najbardziej oryginalną propozycję zgłosił P. M. (nazwisko do wiadomości Solidarności) z ul. Kamiennej we Wrocławiu: "Przede wszystkim trzeba wstrzymać produkcję samochodów osobowych do celów prywatnych oraz przestrzegać norm moralności biblijnej".
Bydgoszczanin, pan M. Stypułkowski dostrzegł szansę na wyjście z kryzysu w rozwoju technologii: "(...) Jeden wyrób IV generacji musi być lepszy od wielu łopat. W socjalizmie sierp i młot to feudalne przeżytki, ale odgrywają zasadniczą rolę. Gdyby socjalizm postawił na wynalazczość, to walka z kapitałem byłaby wygrana. Podam przykład: wchodzę do zakładu pracy i nie chwytam łopaty lecz sprzęt IV generacji produkujący automaty uniwersalne"...

Prócz spraw wielkich uczestnicy konkursu poruszali też mniej znaczące. Na rynku brakowało wtedy nawet zapałek i dostrzegł to pan J. Szarko z Bydgoszczy: "Rząd powinien bronić obywateli przed brakiem rzeczy drobnych, ale niezbędnych. Zapałek nigdzie nie ma, a są potrzebne przede wszystkim w kuchni. Na czarnym rynku kosztują już 200 zł, a jak będzie z zapałkami do zniczy na Święto Zmarłych? (...) Telewizja nie wytwarza pogodnego nastroju, wyświetla się filmy o błahej treści, a przy ekranizacjach literackich podsuwa się seks".
Autorem najbardziej radykalnej koncepcji był bydgoszczanin Zenon Guzowski. "Moja propozycja jest następująca - 1) Usunąć z budynków biur partyjnych obiboków i przesunąć ich do pracy fizycznej. 2) Wszystkie bloki partyjne oddać do spółek zagranicznych. 3) Zlikwidować ZOMO. 4) Nie płacić partyjnym żadnej pensji. 5) Odebrać wszystkie prywatne wille nad morzem i w górach. 6) nie wysyłać żywności do Rosji, która jest pobierana za darmo. Są to argumenty niezbite i nie cierpiące zwłoki dla Solidarności. Jeśli zajdzie potrzeba to przepiszę je na maszynie, damy na ksero i zbierzemy podpisy z zakładów Bydgoszczy i Torunia".

Spora część konkursowych postulatów ziściła się w III RP. Jest bezrobocie, są zapałki, rowery, a nawet sprzęt IV generacji.
Tylko partyjni nadal pobierają pensje.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska