Straganów w Kcyni było w tym roku wyjątkowo dużo. Dopisała pogoda, a tym samym i kupujący. Wzięcie miały m. in. pyszności przygotowane przez panie z KGW. Niektórych specjałów już po kilku godzinach zaczęło brakować, choć jarmark w Kcyni trwał od świtu aż do godz. 21.00
Rarytasem jarmarku świątecznego - pierogi i kluchy
- Przygotowaliśmy pierogi ruskie, pierogi z kapustą i grzybami oraz kluchy z kapustą. Niestety wszystko już sprzedane. Dużo mieliśmy też ciasta, zostały resztki. Działamy od niedawna, to nasz pierwszy udział w jarmarku świątecznym. Nie do końca wiedzieliśmy jak nam pójdzie. Na przyszły rok będziemy lepiej przygotowani - obiecuje Ewa Tomaszek, przewodnicząca KGW "Chwali Babki" z Chwaliszewa.
Póki co poleca pasztety w trzech smakach: z żurawiną, śliwką i grzybami. Podjeść można także bigosu i napić się zimowej, gorącej herbaty. - Są w niej wszystkie możliwe dodatki, jakie by ktoś tylko sobie zamarzył – zachwala napój szefowa "Chwali Babek".
To Cię może również zainteresować
Tuż obok także kolejka. To stoisko KGW "Pokolenia" ze Studzienek. Kluchy z kapustą i tu "wyszły", podobnie jak ciasto. Wciąż spróbować można bigosu (12 zł za porcję), zupy gołąbkowej (10 zł), wypić barszczyku (5 zł za kubek), a także zjeść kiełbasę z patelni z bułką. Cena porcji także korzystna. To tylko 8 zł.
Żurek zamknięty w słoiku
Swoje stoisko na jarmarku w Kcyni wystawiła także Szkoła Podstawowa w Mycielewie. Do zakupów zachęcały tu panie ze Stowarzyszenia "Aktywne Mycielewo".
- Przygotowaliśmy żurek i grochóweczkę. W każdym słoiku jest jej na dwa głębokie talerze. Jest pasteryzowana. Zjeść można dzisiaj, jutro lub każdego innego dnia. To gotowy obiad, a kosztuje tylko 20 złotych – zachęcały panie z Mycielewa.- Przepyszne było ciasto - pierniki, serniki z galaretką, jabłecznik i skubaniec, ale wszystko już sprzedane - przyznały.
Jak dowiadujemy się - w przygotowanie specjałów na jarmark zaangażowała się cała szkolna społeczność: pracownicy, nauczyciele i rodzice uczniów.
Duży był wybór dekoracji do przystrojenia świątecznego stołu i wianków. Za te najbardziej okazałe zapłacić trzeba było ponad 100 zł. Romuald Rąbkowski z Podgórzyna przywiózł miody z domowej pasieki. Wzięcie miały zwłaszcza te oryginalne np. z dodatkiem malin.
Ewelina Sznajdrowska z Łankowic handlowała własnoręcznie wykonanymi stroikami z drewna i kory oraz pracami wykonanymi szydełkiem. To dzieła jej córki. Z kolei z Suchoręczka przyjechały na jarmark ręcznie robione wyroby z ceramiki.
Alpaki, życzenia i koncert
Jak na jarmark przystało były pierniki, wata cukrowa i baloniki na druciku. Dzieci chętnie wyciągały ręce by pogłaskać alpaki, które spacerowały po rynku. Pod okiem Natalii Jelińskiej z Szubina i pracowników Gminnego Centrum Kultury i Biblioteki w Kcyni mogły także wykazać się w rękodziele. Zachęcała do tego co chwila Renata Gaj-Kowalska.
- Zbliża się najbardziej wyczekiwany i najpiękniejszy okres w roku, czas świąt Bożego Narodzenia. Chcę wam życzyć z tej okazji spokoju, harmonii i radości. Dobrej zabawy i smacznego – mówił na jarmarku Mateusz Stachowiak, burmistrz Kcyni. Po życzeniach chodził między straganami częstując łakociami nie tylko dzieci.
Nie zabrakło też występów. Koncert dała m. in. grupa wokalna z Zespołu Szkół Technicznych w Kcyni. - Działamy stosunkowo niedługo. Aktualnie w zespole są cztery osoby – gitarzysta i trzy wokalistki - informowała nas po występie Amelia Boniek, uczennica klasy maturalnej.
To Cię może również zainteresować
