Więcej komentarzy na stronie www.pomorska.pl/komentarz
Więcej komentarzy na stronie www.pomorska.pl/komentarz
Na ten temat rozmawiali wczoraj Donald Tusk i Grzegorz Napieralski. Spotkanie było sympatyczne, zadowoleni panowie wydali stosowne oświadczenia. A ja zastanawiam się, ile kłótni i "konstytucyjnego" bicia piany czeka nas przez najbliższy rok? Idę o zakład, że tak istotne zmiany (np. zmniejszenie liczby posłów do 300 i likwidacja Senatu) będą budziły ogromny opór opozycji, w tym SLD. Konstytucję rzeczywiście należy poprawiać. Ale nie widzę żadnego sensu, by na rok przed wyborami klasa polityczna marnotrawiła czas na skakanie sobie do gardeł. Chciałoby się krzyknąć do rządzących - "Najpierw gospodarka, głupcy!".
Jeszcze komisja nie powstała, a już są pierwsze nieporozumienia. PO proponuje na szefa komisji świętoszkowatego Jarosława Gowina, natomiast Napieralski obawia się, że ten "kleryk" mógłby narzucać komisji swoje fundamentalistyczne poglądy. A cóż się będzie działo, gdy komisja zacznie pracę? Idę o zakład, że konstytucyjna debata przykryje najważniejsze dla Polski sprawy. Ale Donald Tusk nigdy nie ukrywał, że najbardziej podoba mu się kanclerski system władzy, jak w Niemczech. To byłby jego drugi - po irlandzkim - cud.
Udostępnij