Hubert Fudalewicz kuchni w Schronisku Bukowina szefuje już dwa lata. Z pochodzenia nowotarżanin, szlify zdobywał w najlepszych warszawskich restauracjach.
- Dostałem tam nieźle w kość. To była prawdziwa szkoła przetrwania – mówi.
W stolicy nie zaraził się „miłością do gotowania”, bo ta miłość była w nim od zawsze. Spełnił za to tam marzenie, żeby zostać profesjonalnym szefem kuchni. Takim, który się nie boi.
Powrót do korzeni, czyli na rodzinne Podhale
Bogaty w doświadczenie i wiedzę z radością powrócił w rodzinne strony i dziś jego wyszukanych dań możecie skosztować w restauracji Schronisko Bukowina.
A jest w czym wybierać, chociaż karta – jak na dobrą restaurację przystało – nie jest długa. Znajdziecie tu rewelacyjną kwaśnicę góralską (szef kuchni serce by za nią oddał!), pyszne pierogi z jagnięciną czy kaczkę z modrą kapustą. Są też autorskie burgery.


Oprócz klasyków w nowoczesnym wydaniu, podanych tak, że dosłownie „je się oczami”, można skosztować „wariacji” Huberta Fudalewicza na temat kuchni polskiej. Przykład? Malinowy barszcz czerwony czy wspomniany już wcześniej chłodnik z czereśni z lodami musztardowymi. Choć te połączenia smakowe wydają się nico dziwne, tak naprawdę dania są wyborne.
- Gwarantuję, że nigdzie indziej czegoś takiego nie skosztujecie. To prawdziwa uczta dla podniebienia. W domu nigdy nie odtworzymy takich dań. Po to właśnie przychodzi się do restauracji – podkreśla Hubert Fudalewicz.
Warto więc otworzyć się na nowe smaki i skosztować czegoś innego. Czegoś, co wychodzi z ręki prawdziwego mistrza w swoim fachu.
- Ja to po prostu kocham. Godzinami mogę eksperymentować z nowymi smakami, teksturami. Jednocześnie nie boję się, że moje autorskie propozycje polskiej kuchni w nowoczesnym wydaniu zostaną źle przyjęte. Jest wręcz odwrotnie! Nasi goście są zachwyceni – podkreśla szef kuchni restauracji Schronisko Bukowina.

Minął czas na schabowego z kapustą
A co z tym schabowym? Klasykiem w restauracjach, karczmach i przydrożnych barach.
- Jest to danie kojarzące się z PRL, ale broni się samo w sobie – mówi szef kuchni. - Jest wiele wariacji na temat schabowego i znajdziemy go praktycznie wszędzie. Ja nigdy nie będę miał go w karcie, ponieważ chcę, aby w tutaj można było zjeść dania, których nie można spróbować nigdzie indziej – podkreśla.
Dlatego w Schronisku Bukowina, w samym sercu polskich gór, nie zjecie też przeróżnych „placków zbójnickich” ociekających tłuszczem, ani „korytka mięs”.
Autorskie - najlepsze
Zjecie za to najlepszego matjasa w cherry z sałatką z marynowanych buraczków z wiśniami, grillowanego moskola z lubczykiem, bryndzą i podgrzybkami, jagnięcinę z pieca w sosie serowym z sałatką z marynowanych buraków i wiśni, czy żeberka wołowe w sosie BBQ z puree z kiszonej kapusty.
Jeżeli szukacie nowych, nieoczywistych doznań smakowych – zerknijcie na wkładkę w menu. Tam pojawiają się dania szefa kuchni, których nie skosztujecie nigdzie indziej!
I gwarantujemy, że będziecie wracać. Bo smak i wygląd dań w Schronisku Bukowina broni się sam.
Zobacz też przepis Huberta Fudalewicza na pyszny żurek z białą kiełbasą:
