Zobacz wideo: Pandemia przybiera na sile. Coraz więcej zgonów chorych na COVID-19.
Były szef "Biegańskiego" tłumaczy, że odkąd nastała pandemia, NFZ aby odciążyć szpitale od biurokracji zdecydował że będzie płacił ryczałtem za zakontraktowane świadczenia. - Szpitale miały rozliczyć się do końca 2021 roku, ale proszono o prolongatę rozliczeń do 2023 roku - wprowadza w temat Marek Nowak.
- Wiem, że w naszym szpitalu jest fatalnie prowadzona księgowość. Księgowane są przychody, ale nie wystarcza świadczeń aby zaksięgować prawidłowo koszty. No chyba, że... podniesie się pensje dyrektorów z pół miliona rocznie do miliona. Wtedy powstaną koszty które pokryją ryczałt z NFZ-u - swoimi przekonaniami dzieli się Marek Nowak. I przestrzega:- Jeśli nie wejdzie niezależna kontrola, która stwierdzi ile na dzień dzisiejszy wykonano świadczeń a ile pieniędzy szpital dostał z NFZ-u...to będzie katastrofa. Ile wzięto kasy, a to nie jest mało bo kilkanaście milionów miesięcznie... Aby wykonać zakontraktowane świadczenia szpital musi być otwarty, a jest niestety zamknięty. Nie ma kto udzielać świadczeń, dyżurować to jak można wypełnić ryczałt? Nie ma kim. Odszedł personel. W szpitalu panuje bałagan. Zamykane są oddziały.
Jak twierdzi Marek Nowak są w Polsce szpitale, które przyznają wprost że nie mogą wykonywać wszystkich zakontraktowanych świadczeń, ponieważ przyjmują pacjentów "covidowych". - To jest jasne i oczywiste. Moi koledzy - dyrektorzy z innych szpitali w kraju z którymi się kontaktowałem - poinformowali mnie, że nie biorą całego ryczałtu z NFZ a tylko tyle ile wykonują świadczeń. Co się dzieje w Grudziądzu? Tu brane są wszystkie pieniądze, ale pacjentom daje się połowę z kontraktu - mówi Marek Nowak. - Przy rozliczeniu w 2023 roku wyjdzie ile trzeba będzie zwrócić do NFZ-u! Według mojej wiedzy będzie to 80...100 milionów złotych!
"Mężczyzna, który w pełnej świadomości wprowadza kogoś w błąd według encyklopedii nazywany jest "oszustem"
Podczas konferencji prasowej Marek Nowak odniósł się też do bieżącej sytuacji w szpitalu dotyczącej przede wszystkim zamykania oddziałów szpitalnych. Przypomniał część listu otwartego do pracowników szpitala jaki podczas kampanii wyborczej wystosował Maciej Glamowski. Wówczas kandydat na prezydenta pisał: "Nie dopuszczam możliwości zamykania oddziałów szpitalnych, pracowni laboratoryjnych ani żadnych poza medycznych aspektów jego działalności".
- I co? Pod pana prezydenturą zlikwidowano już co najmniej kilka oddziałów - podkreśla Marek Nowak. - Mężczyzna, który w pełnej świadomości wprowadza kogoś w błąd według encyklopedii nazywany jest "oszustem", chyba że pan prezydent wygłaszał to nieświadomie, to wówczas przepraszam. W takim razie powinien pan powiedzieć, czy wtedy był pan świadomy czy dzisiaj jest pan świadomy... - zwraca się do prezydenta Glamowskiego, Marek Nowak.
Były dyrektor lecznicy przypomina również, że w marcu 2020 roku prezydent Glamowski oświadczył: "Oddałem szpital panu wojewodzie". - Tam było miejsce do leczenia pacjentów "covidowych" i z innymi schorzeniami! Nie skorzystano z tego, a w zamian za to słyszeliśmy tezy, że szpital będzie leczył całe województwo na COVID - mówi Marek Nowak. I dodaje: - Wiecie o czym żeście myśleli, kłamiąc i oszukując pacjentów?! O tym, że ktoś da wam duże pieniądze, że pozbędziecie się problemu. Nie jesteście panowie do tego przygotowani łącznie z radnymi.
Marek Nowak odnosi się tutaj m.in. do radnej Edyty Ogonowskiej z Koalicji Obywatelskiej, która zbiera w ramach WOŚP-u pieniądze dla dziecięcych oddziałów a w cenie Marka Nowaka, nic nie mówi, nie broni pediatrii, która jest likwidowana. - Jak się pani czuje? Czy to idzie w parze z pani moralnością? - pyta retorycznie Marek Nowak.
Marek Nowak odniósł się również do uchwały-apelu jaki radni wystosowali do Wojewody Kujawsko - Pomorskiego, aby nie zwiększał limitu miejsc "covidowych" w szpitalu w Grudziądzu: - Nie macie radni pojęcia o szpitalu. Idźcie i zobaczcie że nie ma dyżurnych, nie ma poradni, oddziałów. Z udarami ludzie wożeni są do Włocławka. To jest wasze sumienie. Wstydźcie się tego.
