Na uroczystą galę zostali zaproszeni finaliści, których gospodarstwa wizytowali w lipcu, sierpniu i wrześniu ubiegłego roku przedstawiciele Kapituły Konkursu. Honorowy patronat objęła nad nim Agencja Nieruchomości Rolnych, Uniwersytet Technologiczno - Przyrodniczy w Warszawie oraz Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi.
Przygoda pani Mirosławy z gotowaniem rozpoczęła się trochę z przypadku. Wcześniej jej pasją było zbieranie staroci i malowanie obrazów, ale też z tradycyjną kuchnią zawsze była za pan brat. Podczas jednego z pobytów w Muzeum Wsi Mazowieckiej w Sierpcu wpadła na pomysł, że spróbuje swych sił w biznesie. Zawsze lubiła przyrządzać tradycyjne potrawy i dlatego jeździła tam na „Gotowanie na polanie”. To cykl imprez plenerowych dla miłośników kuchni regionalnej. Wszystko szło po jej myśli, bo akurat Urząd Marszałkowski w Toruniu ogłosił konkurs „Zostań swoim szefem”. Uśmiechnęło się do niej szczęście, bo została jedną z osób, które otrzymały dotacje. Pieniądze przeznaczyła na budowę pierwszego pieca kaflowego i kuchni węglowej. A potem kolejno zaczęły przychodzić sukcesy, okupione ciężką pracą.
Dwa razy pod rząd zdobyła „Złotego półgęska”, nagrodę przyznawaną od 2012 roku najlepszym producentom produktów z gęsiny oraz twórcom najciekawszych przepisów na potrawy z tego mięsa. Zaś w nagrodę za pomysł na danie z jagnięciny pojechała do Alzacji.
Pani Mirosława piecze tradycyjny chleb na zakwasie, drożdżówki, paszteciki i pasztet. Przyrządza pierogi i kluski ziemniaczane, aromatyczne gulasze, robi też domowe masło z prawdziwej śmietany. W tłusty czwartek w jej kuchni królowały oczywiście pączki. Od rana rozchodziły się smakowite zapachy, bo wszyscy wiedzą, że najlepiej smakują świeżutkie.