W niecywilizowanych krajach tego rodzaju nowość przy wnioskowaniu kar może mieć wielką przyszłość. Zamiast Kodeksu karnego mogą powstać Taryfikatory karne, według określonych przez prokuratorów wzorów i symulacji. Bójka z użyciem niebezpiecznego narzędzia plus wybity ząb i zwolnienie lekarskie poniżej 6 dni? 4 lata pozbawienia wolności w warunkach recydywy i do 2 lat dla dotychczas nie karanych... Ów Taryfikator odciążyłby zapewne także sędziów, którzy nawet mogliby opracować karny program komputerowy: wystarczyłoby wprowadzić podstawowe dane oskarżonego oraz rodzaj przestępstwa, wcisnąć klawisz i wyrok gotowy.
Jednak sprawa jest zbyt poważna, by skwitować ją żartem. Jednym z kanonów prawa jest zasada indywidualnego rozpatrywania każdego przypadku, a fundamentem jest Kodeks karny, nie zaś pisemna umowa (sic!) między prokuratorami. Umowa prokuratorów prokuratur "Północ" i "Południe" to prawnicze kuriozum. A już na pewno nie może to być - jak chce prokurator Marszałkowski - "wewnętrzna, organizacyjna sprawa". Jeśli w taki sposób będą się "organizować" obrońcy prawa, to nie wróżę przyszłości polskiemu prawu.
Na gorąco
Jacek Deptuła
U mowa prokuratorów, o której piszemy na 1 stronie, jest niebywałym wydarzeniem w świecie prawniczym. Oto panowie, dla ułatwienia sobie pracy, zmajstrowali swoisty cennik przewin i kar dla kierowców jadących pod wpływem alkoholu.
