Spis treści
Samorząd rolniczy ponowił wniosek zainicjowana zmian w przepisach, które umożliwią poruszanie się po drogach publicznych kombajnom z podłączonym zespołem żniwnym (hederem) o szerokości do 5 metrów. - W przypadku, gdy szerokość hedera nie przekracza 3,5 metra, możliwe jest uzyskanie zezwolenia kategorii II na przejazd takiego pojazdu, jako pojazdu nienormatywnego – przypominają rolnicy.
Jest możliwość dla pojazdu powyżej 3,5 m szerokości
Można też wnioskować o prawo do ruchu po drodze publicznej dla pojazdu powyżej 3,5 metra szerokości. - Trzeba na to mieć zezwolenie kategorii V, które wydają urzędy miast na prawach powiatu lub Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. Uzyskanie tego zezwolenia jest możliwe pod warunkiem spełnienia określonych wymogów i uiszczenia opłaty – uzupełnia samorząd rolniczy, który zaapelował do ministra infrastruktury o zmianę tych przepisów.
- Obecnie użytkowany sprzęt rolniczy jest duży i ciężki, dlatego też należy dostosować przepisy, które uprawnią do przejazdu po drogach publicznych bez ponoszenia przez rolników kar za łamanie przepisów, których wysokość jest bardzo dotkliwa – podkreślają rolnicy.
Przypomnijmy, że mandat za jazdę z hederem z przodu wynosi 5 tys. zł, a jeśli sprawa trafi do sądu, to kara może wynieść nawet 30 tys. zł.
Zmiana przepisów pomogłaby rolnikom
- Czasem nie ma gdzie zdemontować hedera albo nie ma z kim, a rolnik musi przejechać tylko sto metrów z pola na pole – wyjaśnia Dariusz Niciejewski, rolnik z Górnego Gruczna pod Świeciem.
W piśmie do Andrzeja Adamczyka, ministra infrastruktury zwrócił na to uwagę Wiktor Szumilewicz, prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych: - Wprowadzenie możliwości przejazdu pod warunkiem, że kombajn będzie posiadał odpowiednie oświetlenie ostrzegawcze lub będzie pilotowany przez samochód wyposażony w oświetlenie ostrzegawcze, pozwoli przyspieszyć zbiór plonów, ograniczyć liczbę wypadków i ułatwi pracę rolnikom i operatorom kombajnów – podkreślił.
- Tym bardziej, że żniwa nie trwają cały rok, to raptem dwa - trzy tygodnie – zauważa Dariusz Niciejewski. - W tym krótkim czasie apelujemy o spojrzenie łaskawszym okiem na rolnika, który spędził dzień w kombajnie. Kiedyś to kierowca zjeżdżał z drogi kombajniście, a dziś to on musi ustąpić. A przecież nie jedzie kierowcy na złość, tylko produkuje chleb.
Bardzo duże zagrożenie, zwłaszcza po zmierzchu
Resort infrastruktury odniósł się do wniosku rolników 23 października br.
- Podtrzymujemy wcześniejsze, negatywne stanowisko w tej sprawie – poinformował Rafał Weber, sekretarz stanu w ministerstwie infrastruktury i zaznaczył, że temat ten był wielokrotnie konsultowany: - Wskazywano, że skutki zdarzeń drogowych z udziałem tego rodzaju pojazdów mogą być bardzo poważne, chociażby ze względu na wystające ostre elementy zespołu tnącego, mogące stanowić bardzo duże zagrożenie dla użytkowników drogi, zwłaszcza pieszych i rowerzystów.
Resort zwraca też uwagę na szerokość dróg wiejskich. - Najczęściej są to drogi powiatowe i gminne o szerokości pasa ruchu od 2,25 do 3,5 m. Gdy po drodze poruszałby się kombajn zbożowy wraz z hederem o szerokości np. 4,5 m, wykonanie manewru wymijania i wyprzedzania przez inny pojazd byłoby niemożliwe. Dotyczy to nie tylko samochodów ciężarowych i osobowych, ale także czterokołowców i jednośladów – podkreśla Rafał Weber.
Sekretarz stanu dodaje przy tym, że kombajny często przemieszczają się między polami po zmierzchu. - Wtedy rozpoznanie sylwetki pojazdu wolnobieżnego jest znacznie ograniczone, a właściwa ocena szerokości tego pojazdu utrudniona – wyjaśnia Weber. - W ocenie resortu infrastruktury, wprowadzenie do obecnie obowiązujących przepisów rozwiązań umożliwiających rolnikom przemieszczanie się kombajnami zbożowymi z zamontowanym hederem w sposób istotny wpłynie na pogorszenie bezpieczeństwa ruchu drogowego, w tym bezpieczeństwa innych użytkowników dróg publicznych.
