Suduva Mariumpol - Energa Toruń 76:104 (25:26, 23:20, 18:19, 10:39)
SUDUVA: Simkute 29, Dobrikova 21 (5), Svaryte 14, Kazlauskaite 7 (1), Skadaite 4, Miliskiene 2
ENERGA: Morris 24 (1), 8 as., Michael 21 (1), 5 zb., McBride 15 (3), 7 as., Gajda 15 (3), Cain 14, 12 zb., Adamowicz 8 (2), Tłumak 7 (1), Szczepanik 0, Radomska 0.
Osiem meczów, osiem zwycięstw i bezapelacyjne 1. miejsce w grupie A. Energa wygrała w Mariumpolu różnicą 28 punktów, ale po trzech kwartach to Suduva prowadziła jednym punktem. Ostatnią część torunianki zagrały na niesamowitym poziomie w ataku (w całym meczu aż 60 proc. skuteczności), a 39 punktów to ich rekord sezonu. Przyjezdne 11 razy trafiły z dystansu na 18 prób.
- W ostatniej kwarcie dziewczyny zagrały niesamowicie. Nie nadążaliśmy z liczeniem punktu - mówi Krystyna Bazińska, dyrektor Energi.
Co ciekawe, przed rokiem właśnie Suduva była bezkonkurencyjna w Lidze Bałtyckiej i zdobyła puchar z kompletem wygranych. Teraz Litwinki nie znalazły sposobu na Energę, choć w Toruniu mecz był dużo bardziej wyrównany (76:67).
- Bardzo źle broniliśmy w pierwszej połowie. Po szybkich faulach Cain musieliśmy kombinować i szukać nowego sposobu gry. Po przerwie poprawiliśmy ten element i od razu zaczęliśmy grać tak, jak powinniśmy - podsumował trener Algirdas Paulauskas.