Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Opozycjo, dlaczego nie jesteś sexy?

Karina Obara
Karina Obara
- W Polsce dominuje konflikt antypisowski, żyjemy w czasach epidemii Jarosława Kaczyńskiego, w których to on dyktuje warunki, ale przecież w przeszłości, gdzie Jarosław Kaczyński też miał silną pozycję, udało się przez 7 lat rządzić Donaldowi Tuskowi - mówi politolog dr Wojciech Peszyński. - KOD traci pomysł na siebie, demonstracje przynoszą coraz mniejsze efekty i robią coraz mniejsze wrażenie na rządzących.
- W Polsce dominuje konflikt antypisowski, żyjemy w czasach epidemii Jarosława Kaczyńskiego, w których to on dyktuje warunki, ale przecież w przeszłości, gdzie Jarosław Kaczyński też miał silną pozycję, udało się przez 7 lat rządzić Donaldowi Tuskowi - mówi politolog dr Wojciech Peszyński. - KOD traci pomysł na siebie, demonstracje przynoszą coraz mniejsze efekty i robią coraz mniejsze wrażenie na rządzących. TVN24
Opozycja nie ma na siebie pomysłu, który przyciągnąłby wyborców. Nie potrafi w niczym przebić PiS. Czy jesteśmy skazani na populistów?

Co się stało z opozycją? Co jest takiego w PiS-ie i prezydencie Dudzie, że rośnie w sondażach, a cała lewa strona sceny politycznej wygląda na sparaliżowaną?

W wyborach na Andrzeja Dudę głosowało 60 proc. młodych ludzi. I wciąż go lubią. Co ma takiego w sobie, że działa na młodych? Zdaniem Roberta Piątka, radnego PiS w Śremie, Duda przyciąga młodych głównie energią, pokazaniem im, w jakim punkcie się znaleźli: brak pracy, brak perspektyw życia w kraju i przede wszystkim niewolnicza praca do 67. roku życia. Ale czy to oznacza, że każdy polityk, który zacznie dostrzegać niedolę rodaków, ma szansę na stworzenie rzeszy zwolenników, a nawet wyznawców? Przypomnijmy sobie hasła z transparentów dotyczące Andrzeja Dudy: „Błogosławiona pierś, którą ssałeś”. To już nie jest tylko hasło sympatyka i zwykłego wyborcy. To hasło kogoś, kto uległ magii osoby polityka.

- W Polsce dominuje konflikt antypisowski, żyjemy w czasach epidemii Jarosława Kaczyńskiego, w których to on dyktuje warunki, ale przecież w przeszłości, gdzie Jarosław Kaczyński też miał silną pozycję, udało się przez 7 lat rządzić Donaldowi Tuskowi - mówi politolog dr Wojciech Peszyński. - KOD traci pomysł na siebie, demonstracje przynoszą coraz mniejsze efekty i robią coraz mniejsze wrażenie na rządzących.

To ludzie tworzą, co jest

Wyjaśnienie znajduje Dagmara Chraplewska-Kołcz, sympatyczka KOD-u, która w marcu głodowała pod gabinetem premiera w proteście, aby rząd podpisał orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego: - Po wyborach prezydenckich w Stanach, w sieci jest mnóstwo komentarzy o triumfie Władimira Putina i Ku Klux Klanu, który oficjalnie poparł Trumpa. No cóż.. to ludzie tworzą wydarzenia, nie na odwrót, a wygląda na to, że ludzie potrzebują tępej siły, prostej mowy i jazdy bez trzymanki.

Eksperci coraz częściej zauważają, że im więcej politycznej poprawności w debacie publicznej, tym więcej populizmu. Ale czy to oznacza, że mamy debatę publiczną podporządkować najniższym gustom? Skutki takiej debaty widzimy w Stanach, gdzie Donald Trump za pomocą półtora miliarda, które włożył w kampanię prezydencką i przechwałkom rodem z telewizyjnego show, zaraz odbierze nominację na fotel prezydenta największego mocarstwa na świecie. I jak ocenia Dorota Warakomska, korespondentka Tok FM, wyborcy Trumpa to najczęściej starsi biali mężczyźni z prowincji, źli, że ktoś jest od nich lepszy czy zabiera pracę. Nie lubią feministek, ekologów, współczesności, tęsknią za żonami, czekającymi w domu z obiadem. Niewykluczone, że Amerykanie, podobnie jak Brytyjczycy, którzy głosowali za Brexitem, za kilka dni będą w szoku, że zagłosowali na tak nieprzewidywalnego człowieka, sugerując się elektryzującą kampanią, której głównym celem było mówić im to, co chcieli usłyszeć.

Pożądanie wyborców

Może polski fenomen także jest umocowany w populistycznym jarzmie, którego pożądają nieświadomi wyborcy, aby po czterech latach mieć okazję do zakwestionowania go. W ten sposób sprawdzają się słowa Marii Janion wypowiedziane podczas Kongresu Kultury: „Naród, który nie umie istnieć bez cierpienia, musi sam sobie je zadawać. Stąd płyną szokujące sadystyczne fantazje o zmuszaniu kobiet do rodzenia półmartwych dzieci, stąd rycie w grobach ofiar katastrofy lotniczej, zamach na zabytki przyrody”.

Czy w tych okolicznościach opozycja może się przebudzić? A może żyjemy teraz w takim kraju, że co by opozycja nie robiła i tak nie przebije PiS-u?

Dr Wojciech Peszyński stawia na tę drugą przyczynę, bo działa tu zwykła arytmetyka sejmowa.
- PiS mając większość bezwzględną w Sejmie, Senacie, swojego prezydenta, może zgodnie ze swoją wizją zmieniać państwo, a pomysłów na to ma tak dużo, jak żadna z dotychczasowych partii rządzących. I wdraża je - tłumaczy. - Opozycja nie jest wewnętrznie jednolita i do wyborów w 2018r. raczej nie będzie. Dopiero w przyszłych wyborach przedstawiciele opozycji poznają swoją siłę: która z opozycyjnych partii jest rzeczywistym liderem - PO czy Nowoczesna, Grzegorz Schetyna czy Ryszard Petru. Jaka jest rola PLS i jaką siłą będzie dysponował PiS. Mnie się wydaje, że PiS nie jest w stanie zrealizować wszystkich obietnic wyborczych, że wejdzie w konflikt z różnymi grupami zawodowymi: nauczyciele, górnicy, służba zdrowia, i zacznie tracić poparcie społeczne.
I gdy PiS potknie się o własne nogi, nie spełniając nadmiaru obietnic, wtedy opozycja nabierze wiatru w żagle.

Politolog, dr hab Agnieszka Legucka przypomina, że z badań wyborczych wynika, że Polacy, podobnie jak mieszkańcy Europy Środkowej głosują wahadłowo, czyli zmieniają ekipę rządzącą, od skrajności w skrajność. Prawo i Sprawiedliwość przejęło władzę po ośmiu latach rządów Platformy Obywatelskiej i PSL.
- Nie dziwi zatem sukces wyborczy PiS i śmiem twierdzić, że największym wrogiem PiS będzie samo PiS - przewiduje. - Popełnia podobne błędy, jak robiła to PO zagarniając stanowiska dla „swoich”, nie wsłuchując się w głosy społeczeństwa, dzieląc Polaków na lepszy i gorszy sort. Poprzednio wyborców nieprzychylnych PO nazywano „moherami”.
Jednocześnie PiS spełnia niektóre żądania społeczne, czym zyskuje wsparcie wśród biedniejszych Polaków lub tych, którzy czuli się pokrzywdzeni przez transformację ostatnich 25 lat. Opozycja jest rozproszona i rywalizuje o przywództwo w antypisowskiej koalicji.

Zdaniem dr Leguckiej, mamy do czynienia z dwoma kryzysami w każdej opcji politycznej opozycji. Pierwszym z nich jest kryzys lidera. Żadna partia opozycyjna, a nawet Komitet Obrony Demokracji nie ma przekonującego przywódcy, który mógłby reprezentować postulaty dzisiejszych „niesłuchanych”.

- Drugim kryzysem obciążającym opozycję jest brak pomysłu na „Polskę po PiS”. Brakuje perspektywy i strategii zarządzania państwem w nadchodzących latach, radzenia sobie z wyzwaniami wewnętrznymi i zewnętrznymi - wymienia dr Legucka. - Brakuje nowego pomysłu na kraj. Polacy nie chcą powrotu do przeszłości, czego życzyłaby sobie PO, nie chcą też zbyt liberalnej partii Nowoczesna oraz skompromitowanego SLD. Dopóki partie opozycyjne będą się wzajemnie zwalczać, nie przedstawiając żadnej alternatywy programowej dla PiS, to słupki poparcia dla PiS będą stabilne. Natomiast samo PiS powinno zastanowić się nad swoimi działaniami, bo kolejno zniechęca do siebie wyborców, lekceważąc głosy sprzeciwu wobec reformy edukacji, stosunku państwo-Kościół, zagarnięcia mediów publicznych i rozdawania posad w ministerstwach czy w spółkach Skarbu Państwa.

***
Aleksander Kwaśniewski: Kiedy ludzie są niepewni jutra, to szuka się pewnego człowieka

wideo: TVN24/x-news

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska