Zobacz wideo: Wisła Fordon. Czterdziestolatkowie z ambicjami, których połączyła pasja
Aktualny bilans bydgoskiego zespołu to 4 zwycięstwa i 6 porażek.
Bydgoszczanie przystąpili do meczu osłabieni brakiem Pauliusa Dambrauskasa oraz Michała Chylińskiego.
"Niestety dzisiaj zagramy bez Pauliusa Dambrauskasa, którego uraz okazał się poważniejszy (więcej informacji o tym, jak długa czeka go przerwa poznamy po szczegółowych badaniach) oraz Michała Chylińskiego, który doznał lekkiego urazu" - można przeczytać na facebookowym profilu Enea Astorii.
Wydawać się mogło, że absencja dwóch kluczowych graczy skazuje Astorię na pewną porażkę. Nic bardziej mylnego. Podopieczni trenera Artura Gronka pokazali wolę walki i ambicję.
Piątkowe spotkanie bydgoszczanie zaczęli źle (8:18). Szybko się jednak pozbierali. Udało im się nie tylko dogonić rywala, ale też objąć 1-punktowe prowadzenie (37:36). Ostatecznie zespoły schodziły do szatni przy wyniku 39:37 dla Arki.
Do przerwy liderem przyjezdnych był Marcin Nowakowski, który miał aż 83-procentową skuteczność rzutów z gry (w sumie 11 punktów). Dzielnie wspierali go Corey Sanders (10) i Łukasz Frąckiewicz (7).
Po zmianie stron obserwowaliśmy dalszą wymianę ciosów. Przełomowe dla losów spotkania okazały się wydarzenia z połowy ostatniej kwarty. Najpierw zza łuku trafił Sanders, chwilę później jego wyczyn skopiował Tomislav Gabrić. „Asta” odskoczyła na 5 oczek i tego prowadzenia nie oddała już do końca.
Aż 30 punktów dla zwycięzców zdobył Sanders, dołożył do tego 7 zbiórek i 5 asyst. Double-double zanotował z kolei Gabrić (11 pkt i 11 zbiórek).
Kolejne spotkanie Enea Astoria ma rozegrać 4 listopada we Włocławku z Anwilem.
Asseco Arka Gdynia – Enea Astoria Bydgoszcz 75:78
Kwarty: 20:15, 19:22, 11:16, 25:25.
Arka: Dylewicz 11, Czerlonko 7, Żołnierewicz 20, Hrycaniuk 14, Wadowski 12 oraz Wołoszyn 8, Witliński 3, Kaszowski, Malczyk.
Astoria: Sanders 30, Krasuski 0, Frąckiewicz 10, Mar. Nowakowski 16, Gabrić 11 oraz Aleksandrowicz 3, Loncar 5, Nizioł 3, Szyttenholm.
