Apteki znów przeżywają oblężenie. Wszystko przez zapowiadany protest lekarzy, którzy domagają się wykreślenia z umów z Narodowym Funduszem Zdrowia zapisu o karalności za nieuzasadnione wypisanie leku refundowanego. Grożą, że będą wypisywałi recepty bez refundacji.
Kolejny protest lekarzy. Znów ucierpią pacjenci
- Podobnie jak w grudniu, odwiedza nas więcej klientów - mówi Izabela Łęcka-Niburska z Apteki św. Katarzyny w Toruniu. - Wykupują wszystko, co przepisał im lekarz, zwłaszcza leki refundowane. Nie chcą od lipca płacić za nie 100 procent. Jednak aptekarze wspominają, że jeszcze pół roku temu było większe zamieszanie związane z receptami. Teraz sprawa nie jest aż tak nagłaśniana i do końca nie wiadomo, czy faktycznie jest się czego bać i którzy lekarze do protestu się przyłączą.
Choć sporo pacjentów nie czeka i już teraz wykupuje leki, nie wszystkich na to stać. Wielu z nich ciężko jest związać koniec z końcem i nie myślą nawet o wcześniejszym wykupywaniu medykamentów.