Pani Marzena z Przyrowy z Perłą za piołunówkę. Brawo!

Gorzkawa w smaku, ale dobra na żołądkowe przypadłości. Nie tak znowu popularna, lecz gdzieniegdzie spotykana i bardzo ceniona.
Ta, którą wyprodukowała pani Marzena Przytarska z 
Przyrowy, właśnie zdobyła Kulinarną Perłę na targach „Smaki regionów” w Poznaniu.

Chodzi o piołunówkę tucholską. - To jest stara receptura 
- zdradza nam pani Marzena.
- Nie robi się tego często, bo przepis jest na litr wódki, więc wiadomo, wystarczy na dłuższy czas.

>> Najświeższe informacje z regionu, zdjęcia, wideo tylko na www.pomorska.pl <<

Jurorzy po skosztowaniu tucholskiej piołunówki albo zaniemówili, albo od razu wpadali w zachwyt. - Jestem przeszczęśliwa - wyznaje laureatka. - W 2012 roku komisji przypadł do gustu fjut, czyli syrop z buraka cukrowego, w tym piołunówka, więc mam już dwie Perły. I to chyba w naszym powiecie jako jedyna.

Do podwójnego szczęścia trzeba jeszcze dodać fakt, że pani Marzena właśnie obchodziła 23. rocznicę ślubu. I już teraz obmyśla, co wypromować, gdy jubileusz będzie okrągły! Piołunówkę chce oczywiście zarejestrować na listę produktu tradycyjnego ministerstwa rolnictwa. Raczej nie ma co po nią do niej pukać, bo na sprzedaż jej nie będzie miała. - Za to fjut w każdej ilości - śmieje się.

To była już siedemnasta edycja konkursu Nasze Kulinarne Dziedzictwo - Smaki regionów. W tym roku statuetki przyznano 57. produktom i 14. daniom regionalnym.

A celem konkursu jest identyfikacja i gromadzenie wiedzy o oryginalnych regionalnych potrawach, a także promowanie lokalnej żywności. Dzięki temu jest szansa, że przepisy naszych babć nie zginą i że znajdą się tacy, którzy będą chcieli do nich wrócić.
A przecież przysmaki lokalnej kuchni mogą być wabikiem dla każdego turysty, bo kto z nas się nie połakomi na specjalności, jakich nie ma u siebie w domu?