- Krótko po wybuchu tej afery sprzedałem 27 sztuk bydła i na każdej straciłem ok. 500 złotych - mówi Grzegorz Krzemkowski z Dębowa (gm. Sadki, pow. nakielski), który rocznie sprzedaje około 150 opasów.
Przed aferą dostawał średnio 7,40 zł/kg, po niej - 6,80 zł/kg. A w niektórych częściach kraju stawki spadły nawet o 1,50 zł/kg.
Cielęta nie były na topie
- Spadki cen w skupie wpłynęły także na mniejsze zainteresowanie cielętami - mówi Mateusz Stachowiak z Rzemieniewic (gm. Kcynia). - Rolnicy się zniechęcili.
On postanowił poczekać aż ceny wzrosną. - W przypadku opasów można przesunąć sprzedaż nawet o trzy miesiące - dodaje Stachowiak. - Producenci tuczników takiej możliwości nie mają.
Wracają dawne stawki
Jakub Olipra, ekonomista z Departamentu Analiz Makroekonomicznych Credit Agricole Bank Polska SA: - Ostatnie dane Ministerstwa Rolnictwa wskazują, że ceny skupu bydła szybko wracają do poziomów sprzed wybuchu kryzysu wizerunkowego.
Rozmowa z ministrem Ardanowskim o rynku trzody chlewnej. Jaka przyszłość? [wideo]
Jego zdaniem można oczekiwać, że w ciągu kilku tygodni sytuacja całkiem się ustabilizuje:- Tak jak wcześniej oczekiwaliśmy spadek zainteresowania polską wołowiną skutkujący obniżeniem cen był tylko przejściowy. Importerzy szybko wybaczyli polskiej wołowinie, co wynika z jej dobrego stosunku jakości do ceny. To właśnie konkurencyjność cenowa jest głównym źródłem sukcesu polskiego eksportu wołowiny, którego wartość od wejścia Polski do UE zwiększyła się aż dwunastokrotnie, a Polska stała się jej trzecim największym eksporterem w UE.
- Relacje jakości polskiej wołowiny do ceny są rzeczywiście dobre - mówi Jerzy Wierzbicki, prezes Polskiego Zrzeszenia Producentów Bydła Mięsnego, który potwierdza, że sytuacja na tym rynku zaczyna się normalizować.
____________________________
Agro Pomorska odcinek 53, premiera 5.03.2019