W sobotę w Dobrogościcach mogło skończyć się większą tragedią gdyby pociąg wyleciał z torów. Tak jak stało się w Polednie 15 listopada 2007 r. Przypomnę: na niestrzeżonym przejeździe w Polednie chorwacki TIR zderzył się z pociągiem pospiesznym. Bilans tej tragedii to dwie osoby zabite, 16 rannych i 1,5 mln zł strat.
To była jedna z największych tragedii na terenie Kujawsko-Pomorskiego. W rocznicę zdarzenia na przejeździe w Polednie postawiono automatyczne zapory. Zgodnie z przysłowiem "Polak mądry po szkodzie". Już Jan Kochanowski, bacznie obserwując życie w naszym kraju, pisał "Polak głupi i przed i po szkodzie".
Mam nadzieję, że znajdą się pieniądze na postawienie w każdym takim zapalnym punkcie automatycznych zapór lub wyraźnych znaków ostrzegających (np. świateł), bo wyjdzie na to, że Jan Kochanowski (1530-1584) ma rację...
PS. Nie tak dawno, bo w styczniu 2009 r., w Strzemkowie na niestrzeżonym przejeździe ranny został kierowca auta dostawczego.