Zobacz wideo: Bydgoskie wodociągi mają już ponad 120 lat!
Przemysław Kornacki, kierownik Nadzoru Wodnego w Tucholi, przyznał, że w ciekach zaczyna brakować wody. I poinformował, że instytucja podejmuje działania, żeby wodę zatrzymywać na urządzeniach piętrzących. Bo ostatnie lata są suche i ubogie w opady.
Radni mieli pytania.
Michał Skałecki dopytywał o szczegóły: - Wiemy, że powinniśmy zasoby chronić, wodę zbierać, że są pewne projekty, które pozwalają na gromadzenie wód odpadowych. Czy są cieki, w których jednoznacznie wody brakuje? Czy są projekty, które pozwalają na tańsze gromadzenie przez mieszkańców wód opadowych?
- Jeżeli chodzi o wody deszczowe, Wody Polskie jako instytucja takiego programu nie ma wypracowanego - stwierdził kierownik. - Ale jest program "Moja Woda", który daje możliwości zatrzymywania wody w zbiornikach. Można składać wnioski do WFOŚ.
Woda w Borach - chcą konserwować i budować
Przemysław Kornacki dodał, że instytucja zgłosiła w swoich wnioskach budowle hydrotechniczne i zastawki w ramach programu kształtowania zasobów wodnych. - Czekamy na decyzje z Warszawy, jakie nasze projekty zostały przyjęte - mówił. - Chodzi o istniejące budowle piętrzące, które chcielibyśmy wyremontować. Zostały wskazane też inne punkty na ciekach, na których będzie możliwość zatrzymania wody po wykonanej konserwacji.
Z obserwacji Wód Polskich wynika, że na górnych odcinkach rzek i kanałów w okresie wczesnej wiosny i po zimie cieki mają w korycie wodę, ale później, jak przychodzi okres letni, wody zaczyna brakować.
Trzeba też wykonywać tzw. prace utrzymaniowe, bo wystarczy niewielki, obfity deszcz i woda może wystąpić z cieków, a wtedy rolnicy zgłaszają podtopienia. Jednak dotąd żaden nie wystąpił o odszkodowania.
