W polityce, nawet tej lokalnej, prócz skuteczności liczą się też gesty. To banał, ale jakże istotny dla zwyczajnych ludzi. Niedawno zapytałem posłów regionu, czy nie powinni zrezygnować z przysługującej im od 2010 roku 400-złotowej podwyżki uposażeń. Większość uważała, iż waloryzacja im się należy, bo to i tak śmieszna część budżetu.
Piszę o tym w związku z ostatnią deklaracją prezydenta Bydgoszczy Konstantego Dombrowicza. Postanowił on wykreślić z planu budowy utwardzonych ulic również tą, przy której mieszka. To błotnisty kawałek Osowej Góry, gotów do wyłożenia kostką w tydzień. Jednak prezydent 380-tysięcznego miasta powiedział "nie", zdając sobie sprawę, jaki krzyk podniósłby się z tego powodu.
Dla mnie gest prezydenta Dombrowicza - nieważne: mniej czy bardziej medialny - jest świadectwem przyzwoitości w życiu publicznym. Wprawdzie to tylko symbol, ale jakże ważny dla tysięcy ludzi taplających się w błocie swoich uliczek. Powie ktoś: to tylko przedwyborczy gest. Ale gdyby takich gestów w Polsce było więcej, politycy, także lokalni, nie byliby na końcu listy najmniej poważanych profesji.
Tym bardziej że częściej pokazują nam inny gest.
Kozakiewicza.
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Czy to żona Gąssowskiego?! Nigdy nie pokazał się z nią publicznie
- Wyjął zapalniczkę i zaczął podpalać modelce włosy. Skandal w "Pytaniu na śniadanie"
- Były partner Przybylskiej ma 5-letnie dziecko. Matka pokazała małego Kazia
- Córka Rusin niczym Kim Kardashian. Zaskakujące, jak się pokazała się publicznie
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera