Mieszkańcy Włościborza nie kryją rozczarowania, że władze nie przyjęły ich zaproszenia na zebranie wiejskie w sprawie zmiany obwodów szkół. - Chcieliśmy porozmawiać - mówi Alina Nędzołek z rady sołeckiej. - Jako rodzice jesteśmy zawiedzeni, że władze nie dotarły na spotkanie.
Zaproszenie we wtorek przywieziono szefowi oświaty Markowi Tymeckiemu, burmistrzowi Waldemarowi Stupałkowskiemu i przewodniczącemu rady miejskiej Stanisławowi Rohde. W czwartek po godz 12 Tymecki poinformował organizatorów, że nikt nie przyjedzie. - Dotarli do nas radny Antoni Dolny i Kazimierz Horyd, była też dyrektorka Zespołu Szkół w Wałdowie Halina Kozłowska - mówi Alina Nędzołek. - Tylko naszych urzędników nie było.
Rodzice i rada sołecka chcieli porozmawiać o zmianach obwodów szkół. - Dowiedzieliśmy się, że nasze dzieci mają być wożone 14 kilometrów do Zalesia - mówi Nędzołek. - Do Wałdowa mamy cztery kilometry. Gdzie tu logika? Jeśli ktoś chce zmieniać obwody, to niech najpierw porozmawia z nami, rodzicami.
We Włościborzu dziwią się, iż decyzje podejmowane są bez udziału rodziców, którzy są nimi najbardziej zainteresowani. - A może chcą rozmawiać z nami wtedy, gdy będzie już pozamiatane? - pytają mieszkańcy, nie kryjąc, że poczuli się przez władze odrzuceni. Nikt nie pofatygował się bowiem, by wysłuchać ich racji. - A przypomnę, że kiedy jedenaście lat temu likwidowano nam szkołę, obiecano, że nasze dzieci będą miały bezpłatny dowóz do pobliskiego Wałdowa - mówi Nędzołek. - Likwidację tłumaczono wyłącznie ekonomią. My to pamiętamy. Czy już o tym władza zapomniała? Pan Tymecki był wtedy szefem oświaty. Pan Stupałkowski wiceburmistrzem, a burmistrzem nieżyjący już Jan Kabaciński.
We Włościborzu policzono głosy i 54 osoby podpisały się pod petycją o zaprzestanie jakichkolwiek zmian z obwodami szkół.
- Jak tak chcą z nami rozmawiać, to proszę bardzo - mówi Nędzołek. - Dobrze, że mamy naszego radnego Dolnego, bo inaczej już nikt by się nami nie przejął.
W piątek nie udało nam się skontaktować z burmistrzem Waldemarem Stupałkowskim, a szef oświaty Marek Tymecki nie chciał wypowiadać się na temat swojej nieobecności. - Nie byłem, bo nie mogłem - powiedział "Pomorskiej" przewodniczący rady miejskiej Stanisław Rohde, wyjaśniając, że zaproszenie dotarło do niego dopiero w środę.
Do tematu wrócimy.
Czytaj e-wydanie »