Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rolnicy protestowali przed Urzędem Wojewódzkim

Lucyna Talaśka-Klich
Fot. Tomek Czachorowski
Mówili głównie o suszy, rosnących kosztach produkcji i nieudolności rządzących. Grożą zaostrzeniem protestu.
Rolnicy protestowali przed Urzędem Wojewódzkim

Mówili głównie o suszy, rosnących kosztach produkcji i nieudolności rządzących. Grożą zaostrzeniem protestu.

- Jesteśmy zdesperowani, bo zbyt długo dopłacamy do produkcji - mówili przedstawiciele związków i organizacji rolniczych, którzy wczoraj przyszli pod urząd wojewódzki w Bydgoszczy. Ostatni raz protestowali tu w lutym.

Tym razem organizatora pikiety - Niezależny Samorządny Związek Zawodowy RI "Solidarność" - poparły wszystkie związki należące do Porozumienia Organizacji Rolniczych Województwa Kujawsko-Pomorkiego. - Nasza cierpliwość się kończy - stwierdził Marian Zubik, przewodniczący porozumienia.

Rolnicy protestowali przed Urzędem Wojewódzkim

Wice to za mało
Rolnicy stanęli przed urzędem w samo południe. Rozłożyli transparenty i czekali na wojewodę Rafała Bruskiego. - Widzieliśmy jak pan wojewoda wyjeżdżał - relacjonował Antoni Kuś, przewodniczący NSZZ RI "Solidarność" Region Bydgoszcz. - Tak nas władza traktuje! Poczekamy na niego.

Do protestujących wyszedł wicewojewoda Dariusz Kurzawa. Odczytano mu stanowisko rolniczej "Solidarności" i porozumienia, wręczono dokumenty. - Jest pan sierotą polityczną - stwierdził Kuś. - Nie zauważyłem pana kolegów z PSL, którzy nazywają się obrońcami polskiej wsi.

Za to bardzo widoczni byli posłowie PiS - Wojciech Mojzesowicz i Andrzej Walkowiak. Ten drugi przyznał, że w sprawach rolnych do ekspertów się nie zalicza, ale jest konsumentem i dlatego wspiera protestujących.

Mojzesowicz, który ma większe doświadczenie w kontaktach z rolnikami, ostro krytykował rządzących. Jego zdaniem wojewoda powinien wystąpić z wnioskiem o ogłoszenie klęski suszy w Kujawsko-Pomorskiem. Nie omieszkał powiedzieć mu o tym osobiście, gdy wojewoda Bruski pojawił się wśród protestujących. - O tym, czy jest susza, decydują wskaźniki pomiarowe - bronił się Rafał Bruski.

Deszczu nie sprowadzi
Wicewojewoda próbował jeszcze tłumaczyć, że do końca maja przyjmowano zgłoszenia osób, które będą zasiadać w zespole do spraw rolnictwa. Że będzie okazja, aby się spotkać i porozmawiać o problemach. I wtedy nieoczekiwanie jeden z rolników stwierdził: - Nie chcemy zespołu! Nic nie da! Deszcz od tego nie spadnie. Wicewojewoda delikatnie zauważył, że deszczu to on też rolnikom nie załatwi. Wywiązała się nieprzyjemna dyskusja. "Rota", odśpiewana wspólnie z wojewodami, nieco ostudziła nastroje.

Na koniec Antoni Kuś przypomniał, że to było tylko ostrzeżenie. Jeśli po miesiącu rolnicy nie zauważą pozytywnych efektów, zaostrzą protest. Najpierw zablokują urzędy administracji państwowej (na razie nie wiadomo które), potem nie zapłacą trzeciej raty podatku rolnego. - Będą to bardziej uciążliwe formy protestu - dodał przewodniczący NSZZ RI "Solidarność" Region Bydgoszcz. - Aż do zwycięstwa!

Czego chcą rolnicy:
- by wojewoda wystąpił z wnioskiem do premiera o wprowadzenie w Kujawsko-Pomorskiem stanu klęski suszy
- podjęcia działań zapobiegających wzrostowi cen np. nawozów i paliw
- gospodarstw ułatwić zakup państwowych gruntów
- przywrócenia opłacalności chowu trzody chlewnej, z ceną minimalną 5 zł za kg
- większego wsparcia dla grup producenckich.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska