https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Słuchawki warte stanowiska? - na gorąco komentuje Hanka Sowińska

Jej bohaterem - nomen omen - jest minister sprawiedliwości. W miniony piątek Krzysztof Kwiatkowski wybrał się do Instytutu Ekspertyz Sądowych w Krakowie.

Tam, gdzie od kilku miesięcy trwa praca nad oczyszczaniem z szumów taśm z "czarnych skrzynek" z rozbitego 10 kwietnia Tu-154. Pracownicy IES, chcąc się pochwalić panu ministrowi "jak to się robi" poprosili, by założył słuchawki i sobie posłuchał.

Czego słuchał minister i czy miał prawo?
Wiadomo na sto procent, że słuchał nagrań z kokpitu tupolewa (zaiste, dziwne jest prawo, wersja papierowa zapisów rejestratorów lotu wisi w internecie od czerwca!!!). Jeszcze w piątek Kwiatkowski przyznał, że jako osoba postronna "nie powinien mieć dostępu do materiału dowodowego". Wcześniej trochę kręcił, mówiąc, że nie był to zapis z rozbitego tupolewa, tylko "materiał poglądowy". Dlaczego tak się zaplątał?

Wczoraj "na dywaniku" u pana ministra pojawiła się szefowa IES. Od niej Kwiatkowski dowiedział się, że na pewno słuchał nagrań z Tu-154.
Sprawą zainteresowała się też Wojskowa Prokuratura Okręgowa, żądając od szefów ISE wyjaśnień na piśmie.
Ciekawe, kto tę wpadkę przypłaci stanowiskiem? Czy dr Maria Kała, dyrektorka ISE czy minister Kwiatkowski?
A może jest to jedno wielkie bicie piany...
Udostępnij

Czytaj e-wydanie »
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska