Zobacz wideo: Bezpieczeństwo nad wodą. To musisz wiedzieć!
Jak wynika z danych Ministerstwa Zdrowia, w podbydgoskim Osielsku w pełni zaszczepionych jest już 7196 osób, czyli 46,9 proc. wszystkich mieszkańców.
- Warto pamiętać, że to tylko dane w odniesieniu do ogólnej liczby mieszkańców, również tych, którzy nie ukończyli jeszcze 12 roku życia, a więc nie są objęci programem – podkreśla Justyna Ściesińska, koordynator ds. szczepień w gminie Osielsko. - Jeśli wziąć pod uwagę udział osób zaszczepionych z grupy tylko tych uprawnionych do rejestracji w systemie, to procent wyszczepienia pierwszą dawką sięga 65.

Osielsko jest w krajowej czołówce gmin, które najchętniej uczestniczą w szczepień przeciw SARS-CoV-2. Również jeśli chodzi o najmłodszą (12-19 lat) grupę uprawnioną do rejestrowania chęci przyjęcia szczepionki. Jeszcze na początku tygodnia młodych ludzi, którzy zdecydowali się poddać szczepieniu, było tam prawie 40 proc. Justyna Ściesińska mówi, że to żadne zaskoczenie: - Naszych mieszkańców cechuje wysoka świadomość, odpowiedzialność i postawy obywatelskie. Pokazali je choćby podczas ostatnich wyborów, a świadczyła o tym dobra frekwencja.
To Cię może też zainteresować
Sytuacja dobrze wygląda również, np. w Inowrocławiu, gdzie dwiema dawkami zaszczepionych zostało już 46,2 proc. mieszkańców, a jedną – prawie 52 proc.
Liderem jest jednak Ciechocinek. Tam zaszczepionych dwiema dawkami jest 49,9 proc. mieszkańców. - Wpływ na tak dużą „wyszczepialność” ma niewątpliwie uzdrowiskowy charakter naszego miasta – komentuje burmistrz Leszek Dzierżewicz. - Nasi mieszkańcy są świadomi tego, że warto zapobiegać, że ważna jest profilaktyka. To budzi również zaufanie gości i osób, które dopiero zamierzają nas odwiedzić.
W Bydgoszczy dwie dawki szczepionki przyjęło 44 proc. mieszkańców, w Toruniu 44,7 proc. Nieco gorzej jest w Grudziądzu (38,2 proc.) i we Włocławku (38,6 proc).Fake newsy zrobiły swoje
Na szarym końcu są gminy takie, jak Warlubie, Drzycim, Dąbrowa oraz te położone we wschodniej części województwa: Bobrowo, Dębowa Łąka, Bobrowo. Do tej pory zaszczepionych zostało tam 25-26 proc. mieszkańców.
- Trudno powiedzieć, skąd bierze się ten problem - mówi Krzysztof Dąbkowski, wójt gminy Tłuchowo. - Może tkwi to w każdym z nas. Decyzja o przystąpieniu do szczepienia zawsze jest indywidualna. Zachęcamy do tego mieszkańców. Nasz ośrodek zdrowia przystąpił do programu szczepień, więc szczepionkę można przyjąć na miejscu. Drugi punkt mieści się w szpitalu w Lipnie. Jako gmina oferujemy osobom starszym pomoc w dotarciu do tego punktu. Gotowi pomagać są również strażacy z naszych 8 jednostek OSP.
Krzysztof Dąbkowski podkreśla: - Chcielibyśmy znaleźć się w pierwszej dwudziestce gmin w regionie, które mają najlepszą wyszczepialność, a nie w ostatniej. Wiemy, że zagrożeniem jest czwarta fala pandemii. Jeżeli będzie taka potrzeba, jesteśmy nawet gotowi utworzyć nowy punkt szczepień. 25 lipca organizujemy imprezę, na której będziemy zachęcać mieszkańców do przyjmowania szczepionek.
Z kolei Eugeniusz Kłopotek, od czerwca wójt Warlubia, były poseł PSL-u twierdzi, że problem ze szczepieniami w jego gminie ma kilka przyczyn. - Często w rozmowach słyszę taką argumentację, że „Nas to nie dotyczy, jesteśmy rozproszeni, mamy dużo lasów wokół”. Ludzie przestali się przejmować, niektórzy nie wierzą w szczepionki. Swoje zrobiły też rozpowszechniane szkodliwe informacje o rzekomych niebezpiecznych reakcjach na szczepionki. Wiele osób też nie dba, jak kiedyś, o noszenie masek, regularne mycie rąk.
Kłopotek mówi, że obecnie najbardziej potrzeba „rozsądnej szczepionkowej agitacji w mediach”: - Sam teraz spotykam się z radami sołeckimi, kołami gospodyń wiejskich, księżmi. Rozmawiamy na różne tematy. Czasem mówię, że w lutym i marcu co tydzień chodziłem na pogrzeby znajomych, krewnych. 7 na 9 tych śmierci było spowodowanych właśnie covidem.

