www.pomorska.pl/komentarz
Więcej komentarzy naszych dziennikarzy znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/komentarz
Choćby dlatego, że zaskoczył mnie wczorajszy raport Fundacji Batorego, z którego wynika, że telewizja publiczna manipuluje informacjami wyborczymi. Z raportu wynika, że cztery programy informacyjne TVP pokazywały najczęściej Bronisława Komorowskiego, ale 63 proc. czasu jemu poświęconego miało... negatywny charakter, pozytywny zaś tylko 2 proc. A Jarosław Kaczyński w dobrym świetle pokazywany był niemal przez 40 proc. czasu. To przerażająca informacja zważywszy, że Polacy czerpią wiedzę z telewizji.
Jej polityczna kariera zaczęła się w 1960 roku, kiedy to młodziutki senator John Kennedy wręcz rozniósł w debacie wiceprezydenta Richarda Nixona. Odmowa udziału w bezpośrednim pojedynku dziwi mnie tym bardziej, że prezes PiS jest zręczniejszym mówcą. Tyle że reguły debaty są twarde: albo się odpowiada na pytania, albo kręci. TVP już nic zmanipulować nie może. Ale zdaje się, że rozumiem sztab Kaczyńskiego, który zabrania mu udziału w pojedynku jeden na jeden.
Na fali posmoleńskiej sympatii brat nieżyjącego prezydenta mógłby więcej stracić, aniżeli zyskać.