32-letni Damian Rz. zamordował sześć osób: swoją pochodzącą z Bydgoszczy żonę Izę i dwójkę dzieci, teścia, przyjaciółkę żony i jej córkę. Do zbrodni doszło w sierpniu zeszłego roku na brytyjskiej wyspie Jersey. Zasztyletował swoje ofiary kuchennym nożem podczas grilla. Bo wpadł w szał.
Przeczytaj ta,że:Zabójca sześciu osób na Jersey skazany na 30 lat więzienia
Wczoraj brytyjski sąd wydał wyrok w sprawie. - Aż trudno uwierzyć w brutalność tych zabójstw - mówił sędzia Michael Birt. Sąd orzekł 30 lat więzienia dla zabójcy.
Opinia publiczna zbulwersowana. Szybko pojawiły się wpisy w internecie i komentarze w telewizji: Skandal! To tak, jakby za brutalny mord dostać 5 lat! Pijany rowerzysta może posiedzieć 2 lata, a on 5 lat za człowieka! Życie za życie!
30 lat to - uważam - stanowczo za mało dla Damiana Rz. Zgadzam się z internautami, którzy skandują o zwiększenie kary dla zabójcy z Jersey. Powinien zostać za kratkami do końca swoich dni.
Wygląda na to, że nie liczba ofiar, tylko stan psychiczny i fizyczny mordercy w chwili popełniania przez niego zbrodni jest ważny. Jak to?! Cierpisz na depresję i wcześniej zaserwowałeś sobie drinka (albo i dwa), to jesteś nie taki zły, jak ten, który zabił to po pijaku?
Najlepsze artykuły za jednym kliknięciem. Zarejestruj się w systemie PIANO już dziś!
Przecież Damian Rz. sam kręcił. Najpierw przyznał się do zabójstwa. Później twierdził, że jest niewinny. Dziwne to prawo. Oby nie było tak, że mordercy hurtem będą więcej pić i potem udawać dotkniętych ciężką depresją, żeby otrzymać mniejsze wyroki po zabójstwie. Masakra.
Czytaj e-wydanie »