Już wcześniej mieliśmy takie przypadki w naszym parlamencie. Jednym z posłów był Janusz Dzięcioł, pierwszy zwycięzca reality show Big Brother. Byli już sportowcy, aktorzy. Tylko, że jakoś nie pamiętam, aby wsławili się poważnymi inicjatywami parlamentarnymi.
Skoro na listy trafiają tacy ludzie jak Weronika Marczuk, albo Maciej Żurawski, to - moim zdaniem - partia albo nie wierzy w to, co ma do zaoferowania, albo chce wygrać za wszelką cenę, a potem dopiero zastanowić się, co robić.
Przeczytaj również: Kazimiera Szczuka, wojująca feministka, będzie reprezentować Kujawsko-Pomorskie z listy Twojego Ruchu!
Nie ma co się długo rozwodzić nad tym. Niech aktorzy grają na deskach teatrów, piłkarze kopią piłkę, piosenkarze śpiewają, modelki pozują do zdjęć, a Wy drodzy politycy zabierzcie się do roboty! Bo jakoś nie wierzę, że piłkarz wpadnie na genialny (a taki nam teraz potrzebny) pomysł, jak rozwiązać problem bankrutującego ZUS-u, aktorka (choćby obecnie bez gaży) nie wymyśli sposobu, jak rozwiązać problem bezrobocia, umów śmieciowych i młodzieży, która nie widzi w Polsce szansy na normalną pracę.
Wysokie koszty prowadzenia firm, zacofanie infrastruktury w stosunku do reszty Unii Europejskiej, coraz większa beznadzieja, która zmusza młodych do uciekania z tego kraju. To są problemy, z jakimi trzeba się zmierzyć. Potrzeba do nich najwyższych kompetencji.
Zaproponujcie nam kogoś, kto w tej kryzysowej sytuacji ma coś nowego do powiedzenia.
Czytaj e-wydanie »