Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W samo południe: Nie wszystko jest na sprzedaż

Agnieszka Romanowicz
Agnieszka Romanowicz, autorka komentarza "W samo południe"
Agnieszka Romanowicz, autorka komentarza "W samo południe"
Jestem pod wrażeniem rozmowy z Bogdanem Rymanowskim, dziennikarzem pracującym dla TVN, który gościł w Świeciu.

Liczyłam, że wypowie się on na temat bezstronności dziennikarskiej, elementarnej cechy w tym zawodzie, której ze świecą szukać wśród najpopularniejszych dziennikarzy w Polsce. Mało, że nie kryją się oni ze swoimi sympatiami politycznymi, to jeszcze bronią ich zajadle niczym członkowie ulubionych przez nich partii. W ślad za tym idzie przywiązanie do tytułów, które podobnie, ostentacyjnie wręcz obstają przy swoich sympatiach politycznych. Lepiej więc nie czytać jednego, żeby nie stracić właściwego oglądu sytuacji.

Rymanowski nie krył, że - niestety - to postawa coraz bardziej powszechna i obrzydliwa w dziennikarskim świecie, dlatego coraz rzadziej poświęca on swój czas na oglądanie programów i czytanie artykułów takich kolegów po fachu. Sam zaczął się wycofywać z wizji, a mimo to, wstyd za polaryzację mediów co rusz spada także na niego.
Apeluję więc do Czytelników, żeby zaczęli rozróżniać dziennikarzy, jak lekarzy, kominiarzy i spawaczy, bo niesłusznie wrzucają wszystkich do jednego wora.

Czytaj: W samo południe: Durczok kontra Wasilewski. Ważne starcie

To też jeden z powodów, dla których regularnie dostaje się naszym fotoreporterom. Tymczasem nie wszyscy są paparazzi.

Ostatnio wojuje z nimi aktorka Anna Przybylska. Mimo choroby, z którą musi walczyć i apelu do tabloidów, żeby dały spokój jej rodzinie, dzień w dzień paparazzi czyhają pod domem Przybylskiej, jej garażem i szkołą dzieci. Nie dziwię się, że kobieta się wściekła i sama zaczęła nagrywać chciwych fotografów.
Bo ile można znieść? Czy żądza pieniądza naprawdę wszystko dziś tłumaczy? Gdzie morały płynące z bajek Andersena, które nas ukształtowały? Gdzie podstawowe prawdy, że nie uroda, młodość i bogactwo są w życiu najważniejsze?

Byłoby dobrze, gdyby niektórzy dziennikarze wreszcie sobie o tym przypomnieli. Wzorem Rymanowskiego, który obiecał bohaterowi swojej książki - ubekowi - że nie ujawni powodów, dla których ów ubek wstąpił do służb specjalnych. I Rymanowski dotrzymał danego słowa. Jak uzasadnił w Świeciu, zrobił tak dlatego, że nie chciał być taki, jak ten ubek. Bo honor nie jest na sprzedaż.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska