
Monika, córka autorki komentarza
- Nie szkoda ci skracać małej dzieciństwa? - dziwili się sąsiedzi, gdy mówiłam im, że Monika jako 6-latka idzie do szkoły.
Monika do szkoły i tak poszła. Bo psycholog i panie w przedszkolu mówiły, że się już nadaje. No i sama mała też chciała iść "do szkoły, gdzie jest więcej książek z mniejszymi obrazkami". Jest jedną z najlepszych uczennic w klasie. Końcowy test z polskiego - ocena bardzo dobra. Matematyka poszła jej na bardzo dobrze z minusem. I nigdy nie siliłam się, żeby z niej zrobić omnibusa.
Czytaj: Sześciolatki do szkoły? To absurd! - mówią rodzice. I protestują
Nie rozumiem rodziców, którzy protestują przeciw wcześniejszemu posyłaniu dzieci do szkoły. Stowarzyszenie "Ratuj maluchy" zebrało milion podpisów pod petycją przeciw obniżeniu wieku dzieci zaczynających naukę w podstawówce.
Niech przestaną protestować, bo to tylko zaostrza konflikt. Tutaj chyba bardziej idzie o obawy rodziców. Moim zdaniem - jak się potem okaże, bezzasadne. Sama przecież miałam wątpliwości, a teraz nie żałuję.
Niech rodzice (i ich dziecko) sami o tym decydują. Na spokojnie. Bez protestów.
Zgadzacie się z autorką komentarza? Zapraszamy do komentowania na forum
Czytaj e-wydanie »