Co łączy ministra finansów Jacka Rostowskiego, banki i prezydenta Bydgoszczy Rafała Bruskiego? Jedno: umiejętność bezinwestycyjnego zdzierstwa przynoszącego wielkie korzyści.
Tak zwane bezinwestycyjne inwestycje są bowiem charakterystyczne dla monopolistów, których działalność zasadza się przede wszystkim na łupieniu obywateli. Minister Rostowski pobierał np. podatek od zafundowanych przez firmy pączków w "tłusty czwartek", banki biorą opłaty za samo istnienie i nawet za sprawdzenie stanu swojego konta w bankomacie. A zarządzane przez Rafała Bruskiego 360-tysięczne miasto - myto za wjazd samochodem do najszerzej pojętego centrum.
Przeczytaj również: Bydgoszcz. Strefa płatnego parkowania dużo większa i jeszcze droższa
Ojcowski trud, jaki wkłada prezydent Bydgoszczy w dynamiczny rozwój Departamentu Stref Płatnego Parkowania przy Zarządzie Dróg Miejskich jest godzien podziwu. Rozszerzenie płatnej strefy parkowania i ogromna podwyżka opłat pozwoli zapewne panu prezydentowi na zatrudnienie choćby stu bezrobotnych bydgoszczan po upadku Zachemu. Inni znajdą zatrudnienie w przy obsłudze gondoli na moście Uniwersyteckim, jeszcze inni przy budowie drugiego teatru miejskiego.
Póki co wystarczyło tylko postawienie kilkudziesięciu parkomatów, by ruch w centrum miasta powoli zamierał. Tłoczno zrobiło się natomiast na Bartodziejach, os. Leśnym, na Wyżynach czy Kapuściskach. Ale niebawem i tam teren wejdzie we władanie Departamentu Stref Płatnego Parkowania przy Zarządzie Dróg Miejskich. Miasto być może rozszerzy zakres usług parkingowych na rowery, deskorolki i hulajnogi, czym zasili budżet.
Zobacz też: W Bydgoszczy płatny będzie nawet postój na trawie. To już pewne!
Nie czepiałbym się płatnych parkingów, jak pijany płota, gdyby nie jedna zasadnicza kwestia: gdzie są bezpłatne parkingi poza strefą, na których można parkować w Bydgoszczy auta? Nigdzie. Ile takich miasto wybudowało przed 1 maja? Żadnego. I na tym właśnie polega geniusz bezinwestycyjnych inwestycji.
Z bezbrzeżnym zdumieniem słucham wypowiedzi magików z Zarządu Dróg Miejskich, którzy obiecują, że bezpłatne parkingi powstaną, ale w latach... 2014-2020. Czyli w praktyce za jakieś 8-10 lat. Pod warunkiem, że skończy się kryzys.
Czytaj e-wydanie »Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje