https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

W samo południe: Proszę o trochę pobłażliwości dla rowerów na chodnikach

Agata Kozicka
Wraz z piątkową (27 czerwca) "Pomorską” nasi Czytelnicy dostaną plan miasta Bydgoszczy z naniesionymi ścieżkami rowerowymi
Wraz z piątkową (27 czerwca) "Pomorską” nasi Czytelnicy dostaną plan miasta Bydgoszczy z naniesionymi ścieżkami rowerowymi Andrzej Muszyński
Rowerzyści nie powinni jeździć po chodnikach. Tak mówią przepisy i zgadzam się, że chodniki są przeznaczone dla pieszych.

Poza wyjątkowymi sytuacjami (ulewa, dopuszczalna prędkość na ulicy powyżej 50 km na godz.) w miejscach, gdzie nie ma ścieżek rowerowych, rowerzyści powinni jeździć ulicami.

Szkoda jednak, że mamy jeszcze niewiele ścieżek rowerowych w miastach. Do miast w Niemczech lub Holandii daleko nam jeszcze pod względem sieci dróg rowerowych. Nie wspominając o mentalności niektórych kierowców, którzy nie tolerują rowerzystów na ulicach. Słyszałam komentarz: "Rowerzyści nie powinni jeździć po ulicach. Od czego są chodniki? Tam będą bezpieczniejsi".

I pewno z tym bezpieczeństwem i dbaniem o potrzeby rowerzystów różnie bywa. Po rozmowie z kolegą rowerzystą z Grudziądza, który głównie narzekał na ilość i jakość ścieżek w jego mieście, pomyślałam, że u mnie w Bydgoszczy nie jest tak źle. Kierowcy są już całkiem przyzwyczajeni do rowerzystów. Coraz częściej zostawiają spory zapas wyprzedzając nas. A jednak kilkanaście dni temu czekając na skrzyżowaniu na zielone światło nagle szarpnęło moim rowerem. Okazało się, że w błotnik mojego roweru wjechało stojące za mną auto. Skończyło się na lekko wygiętej blasze błotnika. Kierowca przepraszał. A jednak teraz zatrzymując się na skrzyżowaniu trudno mi nie mieć obaw, że mogę trafić na zupełnie bezmyślnego kierowcę i skończy się wepchnięciem mnie pod koła innego auta.

Zatem prośba do strażników dyscyplinujących tych, którzy swoimi rowerami wolą kursować po chodnikach, żeby wzięli pod uwagę fakt, że wypadki polegające na zderzeniu pieszych i rowerzystów, jeśli nawet się zdarzają, to nie kończą się tragicznie. A na ulicy, w zderzeniu z samochodem, rowerzysta nie ma szans.

A przy okazji, przypominam, że już wraz z piątkową (27 czerwca) "Pomorską" nasi Czytelnicy dostaną plan miasta Bydgoszczy z naniesionymi ścieżkami rowerowymi.

Zobacz także: Ścieżka rowerowa w Samociążku prowadzi... donikąd. Po co ją zatem zbudowano?

Czytaj e-wydanie »

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje

Komentarze 13

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
"Polacy to żmije do czasu,az samemu tragedia się stanie.Wszystko im przeszkadza,marudza jak stare dewoty."Marudzić jest łatwo. Marudząc znajduje się zawsze winnego z zewnątrz co znacznie podnosi samoocenę i jest w stanie wytłumaczyć jakąkolwiek własną niechęć do praktycznego działania.
G
Gośka

Niech jeżdzą po chodnikach, a nie dziurawych ulicach.Nikomu widocznie dziecko nie zginęło na drodze, pieprzenie takie.Niech zrobią ścieżki rowerowe,albo załatają chociaż te dziury.Polacy to żmije do czasu,az samemu tragedia się stanie.Wszystko im przeszkadza,marudza jak stare dewoty.

G
Gość

A ja uparcie uważam, że to nie piesi, rowerzyści, kierowcy samochodów, motocykliści tylko powszechny brak szacunku do siebie nawzajem. Ja, ja i tylko ja. Kraj kilkudziesięciu milionów "pępków świata". Może brutalne, ale codzienność wskazuje, że prawdziwe  :(

p
pieszy

Żadnej pobłażliwości, wszystkim mandaty bo nigdy się nie nauczą na chodniku można rower prowadzić, a nie zapieprzać między ludzmi slalomem,jak się boją to niech nie jeżdżą!

b
bydgoszczanin

Cóż. ja wolę się podzielić ze Strażnikiem banknotem pięćdziesięciozłotowym aniżeli stracić życie jadac ulicą pomiędzy pojazdami ......

A
Anna

Zgadzam się w 100% z tym, że rowerzyści powinni mieć więcej ścieżek. Chodzą po głowie pomysły z rowerem miejskim, a nie ma gdzie nim jeździć... troszkę głupio pomyślane. Natomiast jeśli rowerzyści nie nauczą się korzystać z chodnika, to nie chcę ich tam widzieć. Ogólnie rowerzyści powinni być bardziej i edukowani i pilnowani. Jak ja często widzę sytuację, gdy jadą ulicą, nie chce im się stać na światłach, to myk na chodnik i przejeżdżają radośni po pasach na zielonym. Mają ścieżkę rowerową, a pchają się w Fordonie, przy ulicach na których budują linię tramwajową po jezdni, chyba tylko po to, żeby jeszcze bardziej utrudnić ruch kierowcom samochodów. Przepisów nie znają, to i nie przestrzegają ich, stwarzając ogromnie niebezpieczeństwo dla innych uczestników ruchu, pieszych i samych siebie. Ścieszki dla rowerów, edukacja dla rowerzystów! :)

/b

gdyby istniały odpowiednie rozwiązania i dostosowana do nich infrastruktura problem tu poruszany nie miałby żadnej racji bytu ..i wszyscy byliby zadowoleni

M
Mak

Ja znam przypadki, w których to rowerzysta połamał pieszego, rower to pojazd, jeśli ktoś nie czuje się na ulicy bezpiecznie to niech nie jeździ, mi też może być niebezpiecznie w samochodzie na ulicy to znaczy, że też mam jeździć chodnikiem? 

p
piechur

I bardzo dobrze. Często rowerzyści po chodnikach zapieprzają i dzwonią by zejść im sprzed kół. Jestem za karaniem. Zwłaszcza na Gdańskiej!

A
Agata

Panie Tomaszu, podobnie jak Pan nie zgadzam się na bandytów na rowerach, którzy "hulaj dusza" szaleją po chodnikach. Ja w ogóle nie zgadzam się na bandytów. A zdarzają się tacy na ulicach, na chodnikach, a nawet - i na to też mam przykłady - w wersji pieszej na ścieżkach rowerowych. Rozumiem wkurzonych pieszych i uważam, że mają bezwzględne pierwszeństwo na chodniku tylko dla nich przeznaczonym (bo są jeszcze trakty pieszo-rowerowe). Ale uważam, że możemy mieć do siebie wszyscy trochę normalnego, ludzkiego, życzliwego podejścia.

Tak, rowerzyści powinni jeździć po ulicach tam, gdzie nie ma ścieżek. Choćby dlatego, że im ich więcej na ulicach, tym jest bezpieczniej. Bydgoska Masa Krytyczna dysponuje informacjami wykazującymi taką właśnie zależność.

Ale jeśli na ścieżkę rowerową wyskakuje mi pieszy, to nie stosuję zasady "zero pobłażliwości" i nie wjeżdżam w niego, tylko zatrzymuję rower. Wszyscy możemy okazać sobie odrobinę życzliwości :)

j
justa

Jeżdżę rowerem ale szlag mnie trafia gdy po chodniku  o szerokości 1 metra!! pcha sie rowrzysta prosto na pieszego. Bezmózgowcy niestety.

M
Michał

Ostatnio jechałem z synem rowerami Dworcową między Fredry a Matejki po chodniku gdzie znakami pionowymi jest oznaczony jako ciąg rowerowo-pieszy. Gdy zwróciłem uwagę jednej blond damulce, że się na środku chodnika nie stoi, powiedziała, że ona ma pierwszeństwo. Tak ma ale skoro jest ścieżka rowerowa z chodnikiem razem, to nie upoważnia jej żeby stała jak KROWA na środku chodnika bo jest to utrudnianie ruchu rowerzystom I ciekawe gdyby 7-mio letni syn akurat uderzył w nią czy miała by jeszcze więcej do odszczekania? Tak samo na Moście Jagiełły. Z jednej strony jest chodnik ale nie. Łażą po drugiej stronie gdzie jest tylko ścieżka dla rowerów. Więc powinna tam stać Straż Miejska i profilaktycznie powlepiać kilkanaście mandatów żeby się piesi w końcu zaczęli stosować do oznakowania poziomego i pionowego a potem mogą robić uwagi rowerzystom.

T
Tomek

Pani Agato, ŻADNEJ pobłażliwości. Jeśli Pani boi się jeździć rowerem po ulicach to proszę wybrać inny sposób transportu.

Mam dosyć terroryzowania przez rowerzystów zarówno pieszych jak i kierowców. Najchętniej byście (jako rowerzyści) widzieli same przywileje i prawa, natomiast żadnych obowiązków.

 

Co do wypadków - byłem świadkiem jak parę lat temu na ul. Gdańskiej rowerzysta wpadł kierownicą młodemu człowiekowi w plecy i zbiegł. Ten młodzieniec jak się okazało miał pęknięte dwa żebra i z przebitego płuca pluł krwią. Tak więc proszę mi tu nie pitolić jacy to wy jesteście biedni i niegroźni - zwykłe bandyctwo na chodnikach.

 

Żeby nie było - też jestem rowerzystą, ale nie mam potrzeby przeciskania się w ruchu miejskim czy na chodnikach. Do miasta są przewidziane inne środki lokomocji.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska