Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W samo południe. Przychodzimy, odchodzimy, wspominamy...

Hanka Sowińska [email protected] 52 326 31 33
Hanka Sowińska, autorka komentarza.
Hanka Sowińska, autorka komentarza.
Pan Antoni już nie upomni się o krzywdę chłopów, Marek nie zrobi masek do "Bydgoskiej Szopki", Jurek po raz kolejny nie zachwyci Czytelników znawstwem wędkarstwa, a Zbyszek już nic nie napisze o cudownych właściwościach ziół.

Przychodzimy, odchodzimy. Tak już jest i nikt tego nie zmieni. Od listopada 2011 do października br. towarzyszyliśmy w ostatniej drodze także naszym redakcyjnym kolegom, współpracownikom i ludziom, którzy często na naszych łamach gościli.

Człowiekiem "z pierwszych stron gazet" był Antoni Kuś, lider rolniczej "Solidarności", uczestnik pamiętnego strajku w marcu 1981 r. w Bydgoszczy. Właśnie pan Antoni, przy okazji obchodów kolejnych rocznic "bydgoskiego marca", upomniał się o prawdę, przypominając, że od chłopskiego strajku wszystko się zaczęło...

Zobacz także: Policjanci patrolowali ulice wokół nekropolii z lotu ptaka [zdjęcia]

Pożegnaliśmy też nestora bydgoskiego dziennikarstwa sportowego Zdzisława Sosnowskiego. Nie ma wśród nas Zbyszka Przybylaka, propagatora ekologii i czerpania garściami wszystkiego, co natura stworzyła. Niespodziewanie i przedwcześnie odszedł Marek Rona, artysta plastyk i Jurek Ostaszkiewicz, dziennikarz i publicysta, niedościgły mistrz w dziedzinie wędkarstwa.

W Dzień Zaduszny wierni Kościoła katolickiego wspominają tych, którzy odeszli. Taki mają obowiązek. Ale dziś jest taki dzień, w którym powinniśmy pamiętać o wszystkich, którzy są już po drugiej stronie. Bez względu na wyznanie i zasługi zmarłych.

Pisał Leopold Staff, że "Śmierci tak potrzeba uczyć się jak życia". Czytam to zdanie i zastanawiam się, co naprawdę chciał nam poeta powiedzieć.

Bo przecież właśnie życie jest najtrudniejsze - to ono niesienie ze sobą - obok chwil pięknych i radosnych - morze zła, cierpienia, biedy. Dlatego musimy się uczyć życia, by móc je przeżyć godnie, spokojnie, dobrze.

A śmierć? Nie dla wszystkich jest łaskawa. - Byle tylko nie mieć żadnej choroby neurologicznej. Najlepszy jest zawał - usłyszałam kiedyś od starego, doświadczonego lekarza.

Nie ma śmierci dobrej ani złej. Zawsze jest tragedia. Gdy ktoś odchodzi nagle, najbardziej cierpią bliscy. Bo to szok, zaskoczenie, nieprzygotowanie.

Powolne odchodzenie też nie jest dobre, ale chyba właśnie takiej śmierci musimy się uczyć...

Najlepsze artykuły za jednym kliknięciem. Zarejestruj się w systemie PIANO już dziś!

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska