https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

W samo południe: Winnych śmierci pacjentki brak?

pio
Katarzyna Piojda, autorka dzisiejszego komentarza "W samo południe"
Katarzyna Piojda, autorka dzisiejszego komentarza "W samo południe" archiwum GP
18-letnia Daria z zespołem Downa zmarła po tym, jak zabrakło dla niej miejsca w bydgoskich szpitalach. Nikt nie poczuwa się do wzięcia winy na siebie za to, co się stało. A ktoś powinien. I powinny polecieć za to głowy.

Gdy ujawniliśmy historię o Darii, o tym, że dla niepełnosprawnej bydgoszczanki nie znalazło się miejsce na oddziale intensywnej terapii, pojawiły się komentarze.

Przeczytaj również: Intensywna terapia miała wolne łóżka. Czy Daria musiała umrzeć?

O! Dziecko z placówki, bez rodziców, to dlatego nie było dla niego miejsca w szpitalu. Kto inny mówił, że gdyby dziewczyna pochodziła z bogatej rodziny, łóżko na oddziale reanimacji znalazłoby się pewnie w pierwszym szpitalu, do którego jej rodzice by z nią przyjechali.

A tak, nie znalazło się ani w pierwszej lecznicy, ani w innych, do których dzwoniono i pytano, czy mogą przywieźć Darię. Nie mogli.

W szpitalach tłumaczą, że miejsca, owszem, były, ale zarezerwowane dla innych pacjentów. Tyle, że ta pacjentka potrzebowała pomocy tu i teraz. A tamci pacjenci - za parę godzin. W żadnym ze szpitali, w których wolne łóżka wtedy były, ale nie dla Darii, nie mają sobie nic do zarzucenia.

Są równi i równiejsi? Coś mi się zdaje, że tak. Mam tylko nadzieję, że prokuratura wskaże winnych śmierci dziewczyny.

Czytaj: Zabrakło dla Darii miejsca na ziemi, ale w niebie jest

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
nowy art? a gdzie poprzedni w tej samej sprawie z kilkunastoma komentarzami( cenzura?)
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska