Ostatnio w Toruniu sporo mówi się na temat Starego Miasta. Media alarmują, zresztą nie od dziś, że coraz więcej przedsiębiorców ucieka z zabytkowej dzielnicy miasta, powstaje coraz banków, a ubywa mieszkańców. Ci, z innych części miasta, mniej chętnie przyjeżdżają tu, bo najpierw brakowało parkingów, a teraz odstraszają ceny za postój. No i są jeszcze centra handlowe.
I wszystko to w czasie, gdy w Starówkę pompuje się grube miliony. Mamy odnowione zabytki, ulica Szeroka lśni nową nawierzchnią. Wspaniały widok na tegoroczne, huczne obchody 15-lecia wpisania toruńskiej Starówki na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Miasto stoi jednak w obliczu upadku prestiżu reprezentatywnego deptaka. Musi zastanowić się (razem z mieszkańcami) jakie kroki podjąć, by uchronić tę cenną część miasta od przejścia do skansenu, w którym nie będzie już życia.
Wielkie nadzieje pokładane są w programie Restart, który ma pomóc uczynić Starówkę miejscem przyjaznym dla mieszkańców i turystów. Na razie projekt nie został zakończony. Czekamy na konkretne pomysły, które da się wcielić w życie. Magistrat powinien był jednak dawno rozpocząć prace nad uchwaleniem Miejscowego Planu Zagospodarowania Przestrzennego. To tam mogą i powinny znaleźć się zapisy pozwalające na lepsze kształtowanie ładu przestrzennego. Zanim do tego dojdzie, w Toruniu zapewne powstaną kolejne galerie, które wymiotą handel ze Starówki. Opieszałość w tym względzie odbije się nam czkawką.
Niemniej pozostaje nadzieja, że powoli zmieniające się nastawienie władz miasta do społecznych projektów i narastająca chęć uczestnictwa mieszkańców w kształtowaniu miejskiej przestrzeni, pozwoli na odwrócenie procesów obumierania tkanki społecznej na Starówce. Póki co, czekamy na pomysły działaczy z programu Restart.
Czytaj e-wydanie »