Zdarzenie miało miejsce we wrześniu 2015 roku. Wojciech K., w pobliżu portierni Muzeum Archeologicznego, zabił kota strzałem w głowę. Tłumaczył później: zwierzę było szkodnikiem na terenie rezerwatu, niejeden raz kot zagryzł inne zwierzęta z naszego rezerwatu.
- Uważałem, że to stosowne, naturalne. Czułem, że mam obowiązek to wykonać - mówił na sali rozpraw. Dodał także: - Nie wiedziałem, że jest to kot udomowiony. - Wcześniej też oddawałem strzały na terenie muzeum - powiedział ponadto. I poinformował, że czuł się też w obowiązku, gdy poinformowano go (kilka lat temu), że wściekły lis chodzi po parkingu przed rezerwatem.
Czytaj też: Wjechał na teren muzeum w Biskupinie. Po chwili było słychać strzał. Zabił kota
Wojciech K. to wieloletni pracownik Muzeum Archeologicznego w Biskupinie. Opiekuje się zwierzętami, których hodowlę instytucja prowadzi. - Nigdy nie było zastrzeżeń do jego pracy - podkreśla Wiesław Zajączkowski, dyrektor instytucji. - Po tym incydencie pracownik został ukarany. Gdy usłyszałem o sprawie, nie czułem się kompetentny, aby robić śledztwo, zawiadomiłem więc prokuraturę. Jednocześnie mogę powiedzieć, że znam dobrze pana Wojtka i jego stosunek do zwierząt, którymi się opiekuje, dlatego byłem zaskoczony tą sytuacją. W związku z tym oddałem to w ręce wymiaru sprawiedliwości. I nie było - jak utrzymują różni ludzie - że to oni zawiadomili, tylko ja zawiadomiłem. Żeby uciąć spekulacje, że chcę to ukryć - dodał także.
Wojciech K. to także aktywny myśliwy, członek Polskiego Związku Łowieckiego.
Tego dnia, gdy doszło do zdarzenia, na teren muzeum wjechał rano, będąc tuż po polowaniu.
- Jaki zasięg ma broń, którą pan się posługiwał? - pytał Rafał Gaweł występujący jako oskarżyciel posiłkowy.
- Mam dubeltówkę. Tylko nią się posługiwałem - mówił Wojciech K. - Do 300 metrów - dodał.
STRZAŁY W MUZEUM !!!BISKUPIN - MYŚLIWY ZABIŁ KOTA STRZAŁEM W GŁOWĘ W REZERWACIE ARCHEOLOGICZNYM Strzelał obok czekają...
Posted by Leśny Patrol - LPM on 8 październik 2015
- Wysoki sądzie - mówił Gaweł. - Pojechałem do muzeum, rozmawiałem z pracownikami. Dowiedziałem się, że to nie był pierwszy taki incydent. Oskarżony strzelał w miejscu, gdzie przebywały inne osoby, turyści, stwarzając zagrożenie dla ich zdrowia i życia. Odbywało się to w godzinach pracy, na terenie muzeum.
Prowadzący sprawę sędzia Robert Tuchciński poinformował o terminie kolejnej rozprawy. Zaplanowano ją 31 marca.
Po wyjściu z sali rozpraw Rafał Gaweł skomentował od razu: - To będzie grubsza sprawa.
Wojciech K. powiedział z kolei: - Tu nie chodzi o kota. Tu chodzi o nagrodę, którą otrzymałem (za pracę - przyp. red.). I o to, aby uderzyć we mnie i dyrektora muzeum. Osoba, która rozgłośniła tę sprawę, a pracuje w naszym zakładzie, podkreślała: "Na festyn przyjeżdża 48 tysięcy ludzi? To teraz nie będą przyjeżdżać do miejsca, gdzie zabija się koty".
Do sprawy będziemy wracać.
***
Wideo: Pogoda na dzień + 2 kolejne dni (25-27.02.2015) | POLSKA
Źródło: TVN Meteo Active/x-news