Wielce Szanowny Panie Wicepremierze, Ministrze Kultury! Bardzo, bardzo Panu dziękuję za stanowczą walkę z bezprzykładną falą agresji na polską tożsamość i wartości bliskie każdemu Prawdziwemu Polakowi. Pana bezkompromisowy bój o krystaliczną czystość bijącą ze zbrukanego przekazu, jaki chciała przesączyć w swym pornograficznym spektaklu „Śmierć i dziewczyna” niejaka Ewelina Marciniak budzi mój bezprzykładny podziw. To tylko dzięki Pańskiej stanowczej ingerencji w tzw. wolność artystycznej wypowiedzi w sobotę na deskach wrocławskiego Teatru Polskiego(?) nie doszło na oczach zgorszonych widzów do aktu dosłownej kopulacji (notabene czyż w naszej Ojczyźnie brakuje pięknych ciał damskich i męskich, żeby sprowadzać je aż zza czeskiej granicy?).
Wiele Szanowny Panie Wicepremierze, Ministrze Kultury! Proszę nie tracić czujności! Zło czyha wszędzie! Kiedy pod gmach Teatru Polskiego ściągały w sobotni wieczór tłumy prawdziwych obrońców moralności (a Krucjata Różańcowa gotowała się do modlitwy) w zaciszu dostojnych sal wrocławskiego Muzeum Miejskiego byłem świadkiem gorszących scen bałamucenia młodych, niewinnych cór Naszego Narodu.
Do bezprzykładnego ataku na ich niewinność doszło w trakcie wystawy „Arcydzieła malarstwa polskiego przełomu XIX i XX wieku”. Oto trzy nieletnie gracje z wypiekami na twarzy podziwiały(?) dzieło wielkiego rozpustnika, niejakiego Wojciecha Weissa pt. „Akt chłopięcy w pracowni”.
Zapewniam Wielce Szanownego Pana Wicepremiera, Ministra Kultury, iż owe niewiniątka nie rozprawiały o zmysłowych subtelnościach pędzla owego WW. Nie, nie, nie. Po trzykroć nie! Z niezdrowymi - jak wspomniałem - wypiekami na twarzy wpatrywały się wnikliwie w jedno z miejsc na ww. obrazie. Na załączonej niżej reprodukcji ukryliśmy to miejsce za czarnym paskiem, by nie siać powszechnego zgorszenia wśród naszych Czytelników i ich dzieci .
Wielce Szanowny Panie Wicepremierze, Ministrze Kultury, żądam Pańskich stanowczych działań w przedmiocie szczegółowej lustracji wszystkich polskich muzeów, by wypalić z nich, nawet gorącym żelazem, te tzw. pornodzieła, które „degradują” - jak przytomnie zauważyła m.in. pani Marta Kaczyńska - i w „prymitywny sposób zrywają z istotą sztuki i brutalnie łamią (…) powszechnie poważane normy”.
Z poważaniem
Z poważaniem
(Zatroskany) Wojciech Potocki
PS. A że można działać zdecydowanie i nie tolerować niesubordynacji, udowodnił prezes telewizji publicznej. W niedzielę wieczorem pan Janusz Daszczyński zawiesił dziennikarkę prowadzącą w TVP Info audycję „Minęła dwudziesta” z Pańskim udziałem. Jakże wspaniale, mądrze, z jakże głębokim namysłem, uzasadniał Pan swą decyzję w sprawie Teatru Polskiego. Tymczasem red. Karolina Lewicka zbyt stanowczo, za nic mając powagę Pańskiego urzędu i niezgodnie z nowymi kanonami dziennikarstwa zaangażowanego, bezczelnie usiłowała nakłonić Pana do odpowiedzi na jej pytania, zabraniając Panu wygłaszania oświadczeń. Temu rodzajowi żurnalistyki i ja mówię stanowcze NIE.
Jestem przekonany, że jeśli nadal będzie Pan tak dzielnie służył Ojczyźnie, z pewnością w kraju zostaną tylko sami Prawdziwi Polacy, a hasło „Polska dla Polaków” znajdzie się na sztandarach nowej Konstytucji. Konstytucji IV RP.