Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zupełnie inny Stelmet. Anwil będzie musiał wygrać na trudnym terenie w Zielonej Górze

Tomasz Froehlke
Tomasz Froehlke
Paweł Czarniak
To był zupełnie inny Stelmet Zielona Góra. Pewnie pokonał we Włocławku Anwil i w półfinale Energa Basket Ligi jest 1-1. Teraz rywalizacja przenosi się do Zielonej Góry, a włocławianie musza wygrać tam przynajmniej raz, żeby mieć szansę na upragniony finał.

Anwil Włocławek - Stelmet Zielona Góra 74:90 (20:27, 15:16, 17:26, 22:21)
ANWIL: Airington 14 (1), 5 zb., Leończyk 11, 7 zb., Almeida 9, 7 zb., 7 as., 7 strat, Sobin 8, Łączyński 0 oraz Zyskowski 10, Wojciechowski 9 (3), 3 zb., Hosley 7, Nowakowski 3 (1), Delas 3 (1), Ihring 0.
STELMET: Dragicevic 21, 9 zb., Savovic 14 (1), Zamojski 14 (3), 4 zb., Florence 6 (1), 4 zb., 8 as., Koszarek 5 (1), 6 as., 5 przechytów oraz Gecevicius 18 (5), 8 as., Hrycaniuk 8, Matczak 2, Muric 2, Der 0.

Można było się spodziewać, że tak doświadczony zespół, jak Stelmet zagra w drugim meczu zupełnie inaczej. I tak też się stało. Zagrał przede wszystkim bardzo zespołowo, dzieląc się piłką w każdej akcji i rzucając z przygotowanych pozycji. To głównie dlatego, prowadził w pierwszej kwarcie 25:16, w w drugiej 43:35. Znakomicie pod koszem ustawiali się Valdimir Dragicevic i Adam Hrycaniuk. Od początku było wiadomo, że to będzie inny mecz niż pierwszy, wygrany przez włocławian 98:84. Podstawowy rozgrywający Anwilu Kamil Łączyński już po pierwszej połowie miał 3 faule, ale trener Igor Milicić nie wpuszczał Mario Ihringa i decydował się na grę Ivanem Alemeidą i Jaylinem Airingotnem.

Przemysław Zamojski trafił za 3 pkt. i w 3. kwarcie Stelmet objął prowadzenie 46:39, a po chwili - po drugim trafieniu Zamojskiego jeszcze z faulem Almeidy bylo 52:43. Ta kwarta była popisowa, w wykonaniu Stelmetu, a Anwil pudłował niemal w każdej sytuacji. Łączyński miał już cztery faule i musiał usiąść na ławce rezerwowych. A Martynas Geceviucius z zimną krwią trafiał za 3 pkt. (72:52).

Anwil walczył, ale z tak doświadczoną ekipą, jak Stelmet, jest bardzo ciężko. Szczególnie, gdy przed 4. kwartą ma 17 pkt. prowadzenia. W pewnym momencie udało się włocławianom odrobić straty do 13 pkt., ale rywale odpowiedzieli znakomicie. Piąty raz za 3 pkt. trafił Geceviucius, wsadem popisał się Hrycaniuk, świetnie grał Zamojski i Łukasz Koszarek. Anwilow brakowało skuteczności: Alemeida trafił tylko 3 z 11 z gry, Hosley 2 z 5, a Łączyński nie trafił żadnego rzutu z gry. Włocławianie mieli ponadto 19 strat.

Teraz rywalizacja przenosi się do Zielonej Góry. Mecze odbędą się w środę (17.45) i piątek (17.45).

Sportowe Podsumowanie Weekendu - odcinek 52.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska