Polpharma - Anwil 83:82 (17:17m 27:19, 19:21m 20:25)
Polpharma: Hicks 15 (3), Mirkovic 14 (2), Flieger 13 (2), Sajus 6, Paliukenas 1 oraz Miles 25 (2), Schenk 5 (1), Diduszko 2, Michałek 2, Davis 0.
Anwil: Chyliński 15 (3), Sobin 10, Łączyński 8 (2), Dmitriew 7 (1), Haws 6 oraz Leończyk 17 (1), McCray 16, Skibniewski 3 (1).
Na 16 sekund przed końcem świetnie grający Kamil Łączyński stanął na linii rzutów wolnych. Anwil prowadził wówczas 82:81. Nerwy dały znać o sobie, bo nie trafił obu wolnych. A Uros Mirkovic trafił niezwykle trudnego haka z lewej ręki na 3 sekundy przed końcem. Trener Igor Milicic wziął czas, by ustalić ostatnią akcję.
Piłkę z boku wybijał Łączyński, trafiła ona pod kosz, ale tam nie było miejsca, została wycofana z powrotem do Łączyńskiego, ale jego rzut za 3 pkt. był niecelny.