Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Biedronka" łagodnieje

Katarzyna Piojda
Koniec procesu: Barbara Karpińska, była pracownica bydgoskiego marketu, zgodziła się na ugodę, którą zaproponował właściciel sieci sklepów "Biedronka".

     Karpińska przez prawie dwa lata była zatrudniona w bydgoskiej "Biedronce". Według umowy, miała być kasjerem-sprzedawcą. - W rzeczywistości pracowałam też jako magazynier i sprzątaczka. Musiałam pomagać w remoncie sklepu - opowiada. Uginała się pod ciężarem skrzyń z Nie miała czasu zjeść kanapki. Pracowała nawet 18 godzin na ę. Szef nie chciał jej płacić za
     Któregoś dnia nie wytrzymała. Jako pierwsza z naszego regionu skierowała sprawę do sądu przeciw byłemu pracodawcy, firmie Jeronimo Martins Dystrybucja, właścicielowi sklepów "Biedronka". Domagała się zapłaty 9,5 tys. zł za nadgodziny i 50 tys. zł odszkodowania za utracone zdrowie.
     Walka na finiszu
     
Wczoraj, po trzech latach od ęcia procesu, w Wydziale Pracy Sądu Okręgowego wBydzakończyła się jej walka o zapłatę za nadgodziny. Barbara Karpińska nie ukrywała zdenerwowania przed rozprawą. - Biorę tabletki na uspokojenie, ale nic nie pomagają.
     Towarzyszyli jej inni byli pracownicy "Biedronki", których wkrótce też czeka walka przed sądem z byłym pracodawcą o zapłatę za nadgodziny. - Trzymaj się, Basiu. Sąd musi nam wreszcie uwierzyć, że w marketach traktują ludzi gorzej niż zwierzęta.
     Pełnomocnik "Biedronki", Sławomir Czacharowski, przed rozpoczęciem rozprawy nie potrafił powiedzieć, ile w całej Polsce toczy się spraw przeciwko właścicielowi sklepów. Na sali sądowej też nie był pewny siebie. - Nie możemy zgodzić się na propozycję pani Karpińskiej. Jeżeli ma dojść do to mogłaby być to jedynie symboliczna kwota. Sędzia Janusz Madej dociekał: - Symboliczna dla kogo? Mecenas Czacharowski nie wiedział. Dopiero po przerwie zaproponował Karpińskiej tysiąc złotych za pracę w nadgodzinach. Adwokat kobiety, Michał Rościszewski, nie przystał na ę propozycję.
     Dogadali się
     
Ostatecznie obie strony podpisały ugodę. Firma JMD w ciągu tygodnia zapłaci byłej pracownicy 3,5 tys. zł za pracę w nadgodzinach. - Wolałam dostać mniej pieniędzy, byle tylko zakończył się ten koszmar - wyznała po rozprawie Barbara Karpińska.
     Inni byli pracownicy marketu i tak uważają, że ta ugoda to sukces. - "Biedronka" łagodnieje. Jej adwokaci już proponują ugody. Wkrótce w bydgoskim sądzie pracy rozpoczną się kolejne sprawy przeciw właścicielowi sklepów.
     Sąd na razie odroczył sprawę, w której Karpińska domaga się od byłego pracodawcy 50 tys. zł odszkodowania za utracone zdrowie.
     **

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska