Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dziczyzna i gęsina - palce lizać! Smaki Krajny prezentowano na molo w Sępólnie

BARBARA ZYBAJŁO-NERKOWSKA
Mistrz kucharski Miłosz Adamski pokazuje gęś, która zaraz zostanie nadziana. Z tyłu w ciemnym fartuchu Piotr Lenart, który czuwał nad wykonaniem gulaszu z dziczyzny. Z prawej Krystyna Czapiewska z KGW Piaseczno, a obok Adam Kubiak z Runowa.
Mistrz kucharski Miłosz Adamski pokazuje gęś, która zaraz zostanie nadziana. Z tyłu w ciemnym fartuchu Piotr Lenart, który czuwał nad wykonaniem gulaszu z dziczyzny. Z prawej Krystyna Czapiewska z KGW Piaseczno, a obok Adam Kubiak z Runowa. BARBARA ZYBAJŁO-NERKOWSKA
Molo zamieniło się w wielką kuchnię, nad którą unosiły się zapachy potraw całej Krajny. Lokalne specjalności gotowano pod okiem kulinarnych mistrzów. Bo nie od dziś wiadomo, że najlepsza jest nauka w praktyce.

Wszystko po to, aby promować potrawy i wyroby utożsamiane z tym regionem. - Dziczyzna i gęsina to przecież smaki charakterystyczne dla Krajny - przekonywał Piotr Lenart, który wraz z Miłoszem Adamskim i Rafałem Sawickim pokazywał, jak gotuje się smacznie, prosto i zgodnie z tradycją.

Panie i panowie z KGW oraz gospodarstw agroturystycznych przyglądali się mistrzom, którzy w ramach warsztatów zorganizowanych przez LGD "Nasza Krajna" uczyli się, jak zachwycić turystów dziedzictwem kulinarnym swojej ziemi. Szykowano m.in. pasztet, barszcz biały na zakwasie, kiełbasę, zrazy jelenie czy gęsinę.

- Faszerowana gęś jest prostsza w wykonaniu niż zapiekana w całości - przekonywał Miłosz Adamski. - O wiele łatwiej jest ją zrobić z bardzo prostej przyczyny - ta pieczona w całości może popękać albo za bardzo się wysuszyć. Faszerowanej to nie grozi. I jest bardziej ekonomiczna.

Jak podkreśla Adamski, wykonanie farszu to też nie jest wyższa matematyka. - Jak się jest dobrym kucharzem - odpowiadały panie, które pilnie przyglądały się, ile cebulki trzeba zeszklić i jakie mięso dodać, żeby farsz podkreślał smak gęsiny. - Kucharz ma od tego dwie ręce, żeby ich w kuchni używał - wyjaśniał pan Miłosz, który pracowicie mieszał składniki na farsz rękami. - Mieszanie łyżką to czasami za mało.

Nieco dalej Piotr Lenart uczył, jak gotować dziczyznę, która jak wiadomo, pachnie wiatrem i lasem. - Z tego powodu dodajemy nieco intensywniejsze przyprawy - mówił kucharz. - Takie, które podkreślą smak naturalnego mięsa, ale go nie nie zabiją.

Z dziczyzny przygotowywano pyszny gulasz, a z dziczyzny i wieprzowiny - białą kiełbasę.
Przepisy, z jakich korzystali kucharze, nie są żadną tajemnicą - to znane i sprawdzone receptury, które pochodzą z "Kuchni z rodowodem" oraz z XVIII-wiecznej książki kucharskiej. Dla wszystkich uczestników warsztatów przygotowano opisy potraw, więc można je było zabrać do domu i przećwiczyć.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska