Do feralnego zdarzenia doszło w ostatniej kwarcie meczu Rosa Radom - Anwil Włocławek. Zderzyli się wówczas Lichodiej z Marcinem Piechowiczem. Rosjanin opłacił to bardzo drogo: pękniętym łukiem brwiowym i złamanym nosem. Jeszcze w Radomiu trafił do szpitala.
Dziś znamy już dokładną diagnozę. Kontuzja jest tak poważna, że w tym wypadku plastikowa maska na twarz nie pomoże. Skrzydłowy na pewno nie zagra w dwóch najbliższych meczach Anwilu. Klub poinformował, że prawdopodobnie wróci dopiero po przerwie na reprezentację za miesiąc. To oznacza, że w tym tygodniu mistrzowie Polski muszą bez niego radzić sobie w Lidze Mistrzów przeciwko MHP Riesen Ludwigsburg oraz w sobotę w Warszawie przeciwko Legii.
Lichodiej to jeden z podstawowych graczy w ekipie Igora Milicicia. W EBL notuje na kocie 12,6 pkt i ponad 4 zbiórki na mecz, a w Lidze Mistrzów jest jeszcze lepiej - 15,5 pkt oraz 4,5 zb.