https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Jak rośnie i kwitnie tolerancja w Bydgoszczy - komentuje Adam Willma

Adam Willma
Bydgoszcz to otwarte, przyjazne i tolerancyjne miasto.
Bydgoszcz to otwarte, przyjazne i tolerancyjne miasto. Dariusz Bloch
W dziedzinie tolerancji dzieje się tyle, że przyroda już nie nadąża. I ja się wcale przyrodzie nie dziwię.

Jak powszechnie wiadomo, Bydgoszcz to miasto piękne i otwarte, do czego mnie, jako torunianina, przekonywać nie trzeba. W ramach tego otwarcia, otwarty został w Zespole Szkół nr 32 przy ul. Kruczej „pierwszy w Polsce Park Tolerancji”. Pan prezydent Bydgoszczy na tę okoliczność ogłosił, że „mieszkanki i mieszkańcy na każdym kroku udowadniają, że Bydgoszcz to otwarte, przyjazne i tolerancyjne miasto”, a otwarcie „pierwszego w Polsce Parku Tolerancji to kolejny dowód na to, że mieszkają tu wyjątkowi ludzie”.

Bez wątpienia, jeśli oczywiście odliczyć licznie zgromadzonych w Bydgoszczy wielbicieli niejakiego Wojciecha Olszańskiego, którzy całkiem niedawno wiwatowali na hasło tworzenia „list śmierci” i zabijania przeciwników politycznych.

W parku, który mieści się przy szkole, znalazło się miejsce dla 13 punktów tematycznych. Można tu skorzystać m.in. z busoli iluzji, fontanny refleksji i hyde parku, co czyni to miejsce obowiązkowym punktem pielgrzymek klasy politycznej (choć w takiej sytuacji nie będzie to już niestety bezpieczna przestrzeń dla dzieci). Gdyby jeszcze z miejskiego dofinansowania (95,5 tys. i 104 tys. zł w ostatnich latach) ufundować grotę ciemnoty i zabobonu, mielibyśmy różnorodność i tolerancję w pełnej krasie.

A tak przy okazji - zatrudnianie przyrody w służbę ludzkich idei to pomysł dość ryzykowny, zwłaszcza w dziedzinie tolerancji i różnorodności. Mówiąc najdelikatniej, jeśli czegoś mielibyśmy nauczyć się od fauny i flory, to przede wszystkim brutalnej walki o swoje, no chyba, że akurat sąsiad ma interesy zbliżone do naszych. Przekonają się o tym niebawem dzieci z ZS 24, kiedy tylko podrosną gęsto posadzone drzewka. Walka o światło będzie bezwzględna – na śmierć i życie.

Przestrzeń zawłaszczona w imię jakiejkolwiek idei staje się niestety nieznośna i irytująca. Tak było i w Toruniu z Parkiem Ofiar Zbrodni Pomorskiej. Szlachetna idea w błyskawicznym tempie wykasowała z przestrzeni społecznej jeden z niewielu w okolicy terenów zielonych. Swojski krajobraz angielskiego parku został sprasowany zbiorowiskiem monumentów rozrzuconych w krótko przystrzyżonej trawie. Nie godzi się tam sikać psom, a dziewczętom – rozkładać kocyka do opalania. Bo wiadomo - zbrodnia to zbrodnia. Tylko patrzeć, jak moralny ból sprawi wielu podlewanie szczytnych idei obornikiem.

Swoją drogą, szanowany bydgoski magistracie, przypisywanie sobie utworzenia pierwszego w Polsce parku tolerancji jest trochę nieeleganckie. Dlaczego? Zapytajcie w Chełmnie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ostatnia droga Franciszka. Papież spoczął w ukochanej bazylice

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska