Wyraz ten - pisownia oryginalna - padł z ust osoby, która będzie startować do Parlamentu Europejskiego z listy Związku Słowiańskiego (cokolwiek to jest). Polityk ten, bo chyba tak można go nazwać, stwierdził w wywiadzie, że jako europoseł by chciał, żeby naród, każdy rozmawiał po polsku". Chce on też - jak stwierdził w swoim expose - tradycyjnie zlikwidować papierosy, alkohol i narkotyki. Będą jednakowoż pieniądze na drogi, na tańsze mieszkania, a hipermarkety będą wyrzucane poza miasta, a nawet po prostu znikną z Polski. Aha, i katedra ma też być. W Białymstoku. "Pod nazwaniem Jan Pawła II." Dobrze, że cokolwiek będzie...
Polityk, którego cytowałem, to Krzysztof Kononowicz. Zasłynął trzy lata temu kandydując na prezydenta Białegostoku. Wówczas Kononowicz był bezdusznie wykorzystany przez paru cwaniaczków, którzy liczyli na sukces. Teraz pewnie jest tak samo.
Kardynał Dziwisz, mówiąc w Wielki Piątek do 100 tysięcy wiernych, porównał skazanie Jezusa Chrystusa przez Piłata, który wiedział, że wydaje wyrok na człowieka niewinnego, do cynizmu polityków, którzy "występują przeciw prawdzie ze strachu o swoje stanowiska". Im bliżej eurowyborów, tym wśród kandydatów na europosłów cynizmu jest coraz więcej.
I na takich "Kononowiczów" polityki, chciałbym Państwa uczulić. I życzyć, żebyście nie musieli ich słuchać. Przynajmniej podczas świąt.